Sportowy horror dla Startu Elbląg

Aż cztery razy (licząc rozgrywki Pucharu Polski) w tym sezonie spotkały się drużyny Startu Elbląg i MKS-u PR Urbis Gniezno. Przed rozpoczęciem piątego spotkania bilans był na korzyść drużyny z województwa Warmińsko-Mazurskiego. Gnieźnianki chciały odmienić ten stan rzeczy. Po pierwszej połowie wszystko wskazywało na to, że przedmeczowe chęci zmienią się w ligowe realia. Żółto-czarne schodziły do szatni z ośmio bramkową przewagą aby ostatecznie przegrać 33:31.

Pierwsza część spotkania była małą dominacją gospodyń. Większość akcji ofensywnych kończyły się zdobyciem bramki. Świetnie spisywały się liderki, Monika Łęgowska, Magdalena Nurska czy Malwina Hartman. Nie brakowało także skutecznych akcji skrzydłowych, Malwiny Kaczmarek i Karoliny Kasprowiak. Blisko komplet publiczności z wielką radością oklaskiwał kolejne, skuteczne akcje gospodyń. W gronie gości stan rzeczy próbowały odwracać Iga Dworniczuk czy Nikola Głębocka. Mimo wszelkich starań elblążanek dominowały gospodynie. Nie myliły się w obronie, ofensywie i rzutach karnych. Praktycznie równo z syreną bramkę na 19:11 zdobyła Justyna Świerżewska. Druga część meczu to zupełnie inna historia. Od początku inicjatywę przejęły podopieczne trenera Romana Monta. Elblążanki nie myliły się praktycznie wcale. Choć nie brakowało emocji i wręcz nerwów to właśnie one zachowały więcej spokoju. Rzucały z każdej pozycji, dodając jeszcze bramki ze stałych fragmentów gry, takich jak rzuty karne. Świetnie grały Dworniczuk, Wołoszyk czy Głębocka, która została uznana MVP spotkania. Kapitalnie broniła także Hypka. Było wszystko. Kary dwóch minut, emocje na trybunach oraz kartki. Mecz padł triumfem drużyny gości. MKS PR Urbis Gniezno vs EKS Strart Elbląg 31:33.