Data ta jest umowną, ustaloną przez większość historyków, tak jak miejsce jej dokonania. Dziesięć wieków po tym wydarzeniu, możemy tylko o nim opowiadać, gdyż samych pamiątek pozostało niewiele. Dziś, 18 kwietnia 2025 roku, mija symbolicznie 1000 lat od koronacji Bolesława Chrobrego na króla Polski.
Spekulacji co do dokładnej daty dokonania koronacji nie brakuje, a na przestrzeni tylko ostatnich kilkudziesięciu lat było wiele propozycji. Pod uwagę brano także akt nałożenia cesarskiego diademu przez Ottona III na głowę Chrobrego podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego w 1000 roku. Są i tacy, którzy za datę koronacji uważają już 24 grudnia 1024 roku, ale najbardziej powszechnym jest pogląd, że doszło do tego w religijne święto, jaką była Wielkanoc 1025 roku – wówczas przypadała ona 18 kwietnia.
O tym, że w 2025 roku obchodzona będzie 1000. rocznica koronacji, wiadomo było… może nie od tysiąca lat, ale przynajmniej od stu. Kiedy Wielkopolska odzyskała niepodległość, opadł kurz pól bitewnych i powstańczych, pierwszym pomnikiem, który nie był poświęcony poległym, ale właśnie miał służyć utrwaleniu polskości Gniezna po latach zaborów, był właśnie monument Bolesława Chrobrego. Wtedy, na początku lat 20. XX wieku, ta idea przyświecała ówczesnym mieszkańcom zakładającym komitet, by właśnie poprzez ten symbol dać upust pruskim pomnikom i nazwom ulic, które zniknęły w 1919 roku.
Trzeba naprawdę wyrazić podziw dla mieszkańców Gniezna (i nie tylko), którzy – mówiąc wprost – zawzięli się i w dobie panującej stagnacji gospodarczej, przy zmianie waluty, dosłownie grosz do grosza dążyli do tego, by z okazji przypadającej 900. rocznicy koronacji postawić w mieście pomnik pierwszego polskiego króla. Nie zdążono z brązowym odlewem, ale udało się przygotować gipsową formę, którą odsłonięto 12 września 1925 roku przy udziale prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego.
W kwietniu 1925 roku nie wydarzyło się w Gnieźnie nic szczególnego. Nikt nie myślał wówczas o wizytach parlamentarzystów z obu izb, organizowaniu wystaw (muzeów wówczas w Gnieźnie nawet nie było), a uroczystości ku czci św. Wojciecha odbyły się w tradycyjnej formie, na terenie pomiędzy katedrą a kościołem św. Jerzego na tzw. Bożej Roli. 18 kwietnia 1925 roku komitet budowy pomnika zdecydował o wyborze rzeźbiarza, który przedstawił swój projekt. Był nim Marcin Rożek, powstaniec wielkopolski, w czasie II wojny światowej zamęczony w niemieckim obozie koncentracyjnym. To wrzesień 1925 roku wyznaczono jako czas obchodów. Poza odsłonięciem pomnika, na trenie przyległym do Parku Miejskiego odbyła się Wystawa Rolniczo-Przemysłowo-Rzemieślnicza.
Koleje pomnika Bolesława Chrobrego odzwierciedlają w zasadzie to, jakie były losy Gniezna na przestrzeni tego tysiąca lat. W 1925 roku gipsowy odlew, w maju 1929 roku gotowy, brązowy pomnik, potem lata świetności, a w 1939/40 roku zburzenie przez Niemców. Odtąd 45 lat niebytu aż do 1985 roku, kiedy po wielu latach starań został postawiony nowy.
Gniezno, mieniące się dziś oficjalnym sloganem Pierwszej Stolicy Polski, straciło na znaczeniu (w sensie państwowym) po 1038 roku na skutek zniszczenia grodu przez księcia Brzetysława i, mimo pomyślnej koniunktury w okresie renesansu, w zasadzie do XIX wieku nie pełniło istotnej funkcji poza ważnym ośrodkiem kościelnym i krótki czas jako stolica województwa. Jak pisał w 1812 roku sam Julian Ursyn Niemcewicz, odwiedzając Gniezno: „Cała pycha miasta tego jest w katedrze, cała wartość w wspomnieniach”. Późniejszy rozwój w czasie zaboru zawdzięczać można „pompowaniu” niemieckich kresów przez cesarstwo, chcące dążyć do germanizacji wschodnich ziem. W takim stanie, rozbudowane i wyposażone w infrastrukturę, przejęli je Polacy w 1918/19 roku.
Dziś pojawia się tylko pytanie, czy i jakim Gniezno oraz Polskę chciał Bolesław Chrobry, kiedy po 1000 roku miał już w zasadzie utrwaloną władzę, choć bez korony i z jakimi myślami je zostawiał, kiedy umierał krótko po objęciu królewskiego tronu w 1025 roku?
Na terenie miasta wspomnień o pierwszym królu oraz Piastach jest bez liku, są zachowani w nazwach ulic, osiedli, instytucji, pomnikach, ale w zasadzie po tysiącu lat nie ma nic innego do pokazania o nich samych. Mało kto myśli o zaprezentowaniu jakichkolwiek trwale zachowanych pod ziemią pozostałości na Wzgórzu Lecha, a niema pamiątka w postaci pozostałości dawnego wału grodowego, widoczna od ul. Słomianka, nie ma nawet oznaczenia. Gdzieś pod ziemią leżeć będzie pozostałość rezydencji piastowskiej, a także mury zamku arcybiskupiego, który też zaświadcza o kilkusetletniej historii Gniezna. I tak wciąż słowa Niemcewicza pozostaną aktualne, choć pamiątki są nie tylko w katedrze, ale i muzeach. Na szczęście wartość nie pozostaje tylko we wspomnieniach, ale także w mieszkańcach, których część o historii swojego miasta, tej dawniejszej, ale i nowożytnej pamięta i chce ją przekazywać dalej. To przewodnicy, regionaliści, którzy chcą utrwalać te dzieje w społecznej świadomości.
O koronacjach w tym roku usłyszymy jeszcze wiele razy, a o Bolesławie Chrobrym jeszcze więcej. Pomników tudzież rzeźb pierwszego polskiego króla mamy w Gnieźnie aż trzy – chyba najwięcej w całym kraju. To też o czymś świadczy. Pozostaje tylko z okazji tego tysiąclecia życzyć Gnieznu i Polsce pomyślności dziejowej. Mówiąc krótko – trwania przez kolejne tysiąclecie.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.