Po niezbyt przyjemnej niespodziance, jaką w poniedziałek przygotowała aura pieszym mieszkańcom Gniezna i powiatu, do Szpitala zgłosiło się kilkadziesiąt osób z obrażeniami.
Pomijając kolizje na drogach, przez kilka wieczornych godzin 19 grudnia, każdy pieszy zmierzający chodnikami toczył prawdziwą walkę z utrzymaniem równowagi. Marznący deszcz sprawiał, że nikt nie musiał w tym czasie korzystać z uroków sztucznego lodowiska przy ul. Konikowo, gdyż prawdziwy „pokaz umiejętności” rozgrywał się na wszystkich ulicach.
Miejscami sytuacja była wręcz dramatyczna. Piesi nierzadko rezygnowali z chodników i szli jezdnią, narażając się na potrącenie, ale w takiej sytuacji zmotoryzowany użytkownik ruchu mimo wszystko starał się wykazywać więcej ostrożności i zrozumienia. Tego jednak nie miały ludzkie organizmy, choć na prawdziwą falę urazów przyszło czekać do wtorkowego rana: – Bezpośrednio, jak zrobiło się ślisko, to pojawiły się na SOR 3-4 osoby do późnego wieczora. Dzisiaj natomiast tych osób jest bardzo dużo, jest ich około 30-40. Zgłaszają się też do poradni. Niekoniecznie są to złamania, ale liczne stłuczenia, urazy głowy itp. – przekazał nam Mateusz Hen, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu Pomnik Chrztu Polski.
O tym, że sytuacja była bardzo niebezpieczna, świadczy zdarzenie z Warszawy, gdzie po upadku na oblodzonej nawierzchni zmarł 38-letni mężczyzna.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Wiadomo, każdy liczy na L4 przed świętami:)))))
Farmazonie, każdy sądzi wg siebie.