Tylko ostrożność kierowcy może zapobiec niebezpiecznemu zdarzeniu w sytuacji, która miała miejsce we wtorkowy ranek na przejeździe kolejowym na szosie z Trzemeszna do Niewolna.
Sytuacja miała miejsce 13 czerwca, po godzinie 6:30. Jak opisuje TV Gniezno, sytuację zauważył jeden z mieszkańców, znajdujący się w pobliżu trzemeszeńskiego dworca.
– Z kolegami usłyszeliśmy ciągły sygnał zbliżającego się pociągu. Trwał on dłużej niż zwykle co przykuło naszą uwagę. Gdy doszliśmy do przejazdu kolejowego ujrzeliśmy w oddali zbliżający się pociąg i brak opuszczonych rogatek – poinformował mieszkaniec.
Dodajmy, że większość przejazdów z rogatkami jest już wyposażona w urządzenia informujące maszynistę o ich awarii – wówczas pociągi zwalniają do 20 km/h. Mimo to – jak pokazuje technologia – wszystko może być awaryjne. Nie powinno to jednak dotyczyć przepisowej szczególnej ostrożności, którą każdy użytkownik ruchu powinien zachowywać podczas poruszania się po drodze, także na przejazdach kolejowych.
Przypomnijmy także, że na każdym znaku G-3 i G-4 (tzw. krzyż świętego Andrzeja) znajdują się żółte naklejki z numerem telefonu, pod którym można zgłaszać każdą niebezpieczną sytuację na przejeździe – także awaryjne rogatki.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
To nie był jednorazowy przypadek na tym przejeździe
Dlatego właśnie przeświadczenie o wyższości technologii nie zwalnia nas od myślenia. Tu było o krok od tragedii, a życia ni zdrowia nie zwróci żadne odszkodowanie.