W trakcie pożaru, który miał miejsce w lesie koło Cielimowa, strażacy przez wiele godzin gasili tlącą się ściółkę – ze wsparciem w postaci posiłków ruszyła miejscowa firma.
17 sierpnia 2024 roku na długo zostanie zapamiętany przez leśników i mieszkańców okolic Cielimowa i Żydowa, którzy obserwowali jak ogień trawi młodnik, nasadzony tam po nawałnicy z 2017 roku. 118 strażaków, przez ponad 34 godzin gasiło pożar, który udało się opanować, zanim ten dotarł do zabudowań pierwszej z wsi. Jest to jeden z największych pożarów w wielkopolskich lasach w ostatnich latach.
Tamtego dnia ze wsparciem w postaci posiłków przyszli państwo Macioszkowie, właściciele miejscowego Baru Smakołyk, którzy z własnej inicjatywy postanowili przygotować jedzenie dla strażaków biorących udział w akcji. Wielu z nich bowiem wyjechało ze swoich domów nierzadko przed obiadem, pozostając na służbie przez wiele godzin.
Teraz, starosta Tomasz Budasz oraz bryg. Marta Kacprzycka, komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Gnieźnie przekazali podziękowania państwu Macioszek, wyrażając wdzięczność za bezinteresowną pomoc i wsparcie gnieźnieńskich strażaków podczas walki z żywiołem.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Brawa dla Państwa w dzisiejszych czasach to wielki odruch serca. Dużo zdrowia dla Państwa
To nie tak do końca było bo to miasto zamówiło posiłki a właściciele Smakolyka nie wzięli za to pieniędzy ale i tak ukłony.