Nauczyciele szkół średnich, zaniepokojeni planami, jakie wobec ich placówek ma Zarząd Powiatu Gnieźnieńskiego, zorganizowali spotkanie w sprawie zachowania podziału klas na grupy. W innym przypadku, jak twierdzą, konsekwencje będą daleko idące – w negatywnym znaczeniu.
W ub. tygodniu informowaliśmy, że Starostwo planuje wprowadzić limity uczniów przyjmowanych do klas w podległych placówkach. Zgodnie z przekazanymi informacjami, od kolejnego roku szkolnego, mają one liczyć maksymalnie 24 osoby w liceach, 28 w technikach i 32 w zawodówkach (szkołach branżowych).
Takie ograniczenie spowodowało, że głos zabrali nauczyciele, których przedmioty są uczone w grupach – językowcy, informatycy i wuefiści. Widzą w tym nie tylko zagrożenie dla swoich posad, ale przede wszystkim ryzyko pogorszenia poziomu nauczania, bo znikną grupy. To one pozwalają na bardziej efektowną pracę z uczniem.
W związku z tym nauczyciele z kilku szkół postanowili zorganizować spotkanie, które odbyło się w poniedziałkowe, późne popołudnie w II Liceum Ogólnokształcącym w Gnieźnie. Zbiegło się ono z zaplanowaną w tym samym czasie galą stypendiów naukowych i sportowych, organizowaną przez Starostwo. Stąd na spotkaniu z nauczycielami nie pojawił się nikt z Zarządu.
– Spotkaliśmy się w związku z decyzją starostwa o decyzji likwidacji podziału na grupy na językach obcych, przedmiotach ścisłych i wychowaniu fizycznym, co naszym zdaniem uderza w dobro ucznia. Pan starosta, pomimo zaproszenia nie pojawił się na spotkaniu z nami. Zgadzamy się z pomysłem zmniejszenia liczebności w klasach, ale uważamy, że powinien zostać zachowany podział na grupy, gdyż pozwala to na zindywidualizowane nauczanie, które jest bardziej efektywne – przekazała Marta Krówczyńska, nauczycielka języka angielskiego z II LO.
– Brak podziału na grupy jest przede wszystkim naruszeniem zapisu podstawy programowej i prawa oświatowego, a najbardziej ucierpi na tym uczeń. Mimo dobrych wyników egzaminu na koniec 8 klasy, nie dostanie się do wybranej szkoły, nie może zmienić profilu w trakcie nauki, nie może uczyć się wybranego drugiego języka i nie skorzysta z procesu indywidualizacji, bo po prostu nie będzie na to czasu, nie może pracować w laboratorium i uczeń boi się mówić, a więc ma słabe wyniki na maturze, a więc jest to przepisem na katastrofę komunikacyjną i zawodową, bo nie będą na niego czekać żadne wymarzone studia – Jagoda Grobelna, nauczycielka języka francuskiego i angielskiego z I LO.
Nauczyciele wskazali, że przedstawiciele Starostwa przeczą samym sobie w odpowiedzi co do podjętej decyzji. Odnieśli się przy tym do słów, jakie padły w ub. tygodniu z ust wicestarosty Łukasza Scheffsa odnośnie niżu demograficznego, który ma być jednym z powodów tej decyzji (zobacz więcej). Jednocześnie Starostwo odpowiedziało na list Związku Nauczycielstwa Polskiego, przedstawiając statystyki, z których wynika, że uczniów szkół średnich póki co nie ubywa. W roku 2025/2026 planuje się przyjąć 1453 osoby, a w roku 2029/2030 – 1397. Nie jest jeszcze tak dramatycznie, jak w przedszkolach, ale jest to melodia dalszej przyszłości. Według zasłyszanych w środowisku opinii, chodzi o „zepchnięcie” uczniów do techników i szkół branżowych.
– Ograniczenie WF odbije się nam za 15 zwiększoną ilością pacjentów w szpitalu, a brak nauczania w grupach języków i przedmiotów ścisłych, to są kluczowe kompetencje w trakcie rozmowy uczniów o przyszłą pracę. Już na wejściu młodzi mieszkańcy z powiatu gnieźnieńskiego będą przegrywać z konkurencją – przekazał Aleksander Schmidt, nauczyciel języka angielskiego z II LO i jak dodał: – Wypracowaliśmy bardzo dobre metody nauczania w liceum, mamy srebrną odznakę – zarówno I LO jak i II LO. My robimy to dobrze, my sobie poradzimy. Pytanie, czy uczniowie sobie poradzą. Mam duże obawy, że sobie z tym nie poradzą. Konsekwencje będą odczuwalne nie za rok, tylko za cztery, za pięć, za dziesięć czy piętnaście lat.
Zdaniem nauczycieli, krok w tym kierunku, podjęty przez Zarząd, to idealna okazja dla prywatnych szkół. Jednocześnie wskazano, że na skutek tej decyzji, wielu uczniów będzie musiało korzystać z prywatnych kursów w szkołach językowych. Jak twierdzą, dzięki podnoszeniu poziomu w liceach samorządowych, zapotrzebowanie na to w ostatnich latach spadło, a teraz, na skutek planowanej decyzji – może zacząć rosnąć. Kosztem uczniów.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Decyzje, które zostały podjęte szkodzą naszemu miastu, dzieciom i nauczycielom
Ludzie czy ta władza działa w interesie mieszkańców?
czy te decyzje to realizacja sloganu wyborczego „Razem dla Gniezna” ???
Potępiam działania p. Budasza i p. Powałowskiego, jak widać nie liczy się dla tych panów dobro dzieci. Oszczędności proponuje zacząć od siebie, ta władza nie ma żadnej wizji na rozwój miasta Gniezna. Dlaczego w technikum można było wyznaczyć limit uczniów w klasie do 28, a zawodówkach aż do 32? Dlaczego dyskryminowane są licea? Wystarczy, że w klasach liceum Starostwo ustanowi limit 25 (a nie 24) osobowy, a podział na grupy będzie nadal kontynuowany jak to było do tej pory od wielu lat z korzyścią dla uczniów. Odrobinę dobrej woli panowie…
Albo Władza myśli tak….. Im gorzej dzieciaki będą potrafili się posługiwać językiem angielskim, bądź niemieckim , tym większa pewność , że dzieciaki jak dorosną to nie wyjadą z Gniezna lub za granicę Polski, w poszukiwaniu lepszej pracy !! Kto popiera ten sposób mojego myślenia ?? Zapraszam do dyskusji !1
Władzy Gniezna nie zależy na mądrości naszych dzieci. Władzy zależy na „odbębnieniu” tematu zwanego…….. nauczaniem, za maksymalnie najmniejsze pieniądze. Przecież Im społeczeństwo głupsze, tym łatwiej nim sterować ( manipulować ) !!
Zgadzam się z panem w 100%! Jestem przerażona postępowaniem starostwa i jego pracowników, nie tylko na tym szczeblu!
Tylko czekać na kolejne zawały!
Rodzice nie pozwólmy na niszczenie systemu edukacji w naszym mieście, łatwy dostęp do przedszkoli i szkół, wysoki poziom kształcenia to jeden z czynników wzrostu demograficznego. Jeśli wspólnie tego nie zapewnimy naszym dzieciom to będziemy zmuszeni posyłać je na odpłatne zajęcia edukacyjne poza szkołą. Czy o to chodzi rządzącym?
Zmniejszenie liczby dzieci w szkołach nie powinno skutkować obniżeniem jakości kształcenia, a wręcz przeciwnie, dzieci powinni opuszczać szkoły lepiej wyedukowane.
Mamy najwyższe podatki od nieruchomości, miasto wysprzedaje grunty, zamyka przedszkola a teraz chce zwolnić nauczycieli… Gniezno staje się sypialnią… Nie pozwólmy na to!
Jak to było? Budzimy to miasto? 🌞
A budzik uciekł i podrzucił kukułcze jajo swojemu następcy!
No i jest uśmiechnięta Polska, na poczcie zwolnienia, w oświacie zwolnienia, uśmiechajmy się.
Pan Starosta nie pojawił się choć nauczyciele proponowali kilka innych terminów, niestety żaden nie pasował z oczywistych powodów – brak odwagi do ponoszenia konsekwencji za własne decyzje.
Skoro jest mniej dzieci to poziom kształcenia powinien wzrastać, nie powinno się likwidować podziału na grupy. Na naszych oczach obserwujemy degradację miasta pod żądami tej koalicji. Porażka wizerunkowa przed obchodami 1000lecia, w Gnieźnie mamy najwyższe podatki, na nic nie ma funduszy (chyba że na króliki), zamykane będą przedszkola, poziom kształcenia spada rodzice nie pozwolny na to!
Oszczędzając na edukacji dzieci i młodzieży, każdy poniesie tego sromotne konsekwencje. To oni są przyszłością narodu!
W pierwszym rzedzie pan Wawrzyk, kumpel Pilaka i Bazułki. Koledzy mu krzywdy nie zrobią. Zwolnienia będą z innego klucza. Kolegom krzywdy nie zrobią. Ale was Budasz wuch…kolegowal ! AŻ MI WAS NIE ŻAL
Wybraliśta to mata
A jak państwo nauczyciele głosowali? Pewne, ze na tę koalicję, zatem mamy, co mamy.
Już nie ważne, kto na kogo głosował.
Prosze zobavzyc do czego to zmierza. Plan jest taki aby ogłupić społeczeństwo.