|  Rafał Wichniewicz  |  5 komentarzy

Woda z rzeki ma uratować jeziora, ale potrwa to lata. Podpisano drugi list

źródło: Stowarzyszenie Powidzkiego Parku Krajobrazowego

Stan ubywających wód w jeziorach Powidzkiego Parku Krajobrazowego jest dobrze znany mieszkańcom naszego powiatu, korzystającym od lat z ich uroku. W miniony wtorek podpisano kolejny list intencyjny, który teraz ma bardziej odpowiedzialnie zająć się tematem przez odpowiednie ku temu czynniki.

O opadających z roku na rok wodach wiedzą wszyscy, którzy widzą skorzęcińskie molo stojące prawie w całości otoczone piaskiem, a także powiększające się plaże Jeziora Powidzkiego. Sytuacja jest równie trudna na innych pobliskich akwenach. 22 kwietnia, po wielu miesiącach rozmów, po raz kolejny spotkały się strony zainteresowane ratowaniem sytuacji. Wszyscy zjechali się właśnie do Skorzęcina, by podpisać list intencyjny w sprawie ratowania jezior.

Takie porozumienie zostało już zawarte ponad dwa lata temu, ale jesienią ub. roku okazało się, że Wody Polskie zarzuciły działania ze swojej strony, o czym było dość głośno w owym czasie. Sprawa nabrała rozgłosu w przestrzeni ogólnopolskiej, a samorządowcy oraz Stowarzyszenie Powidzkiego Parku Krajobrazowego zwarli szyki w celu zmobilizowania wszystkich pozostałych stron do ratowania sytuacji w regionie. Do tych prac zaangażowało się także Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

– Konieczność zawarcia ponownie takiego porozumienia dla zadania pn. ,,Zwiększenie retencji i ochrony przeciwpowodziowej środkowej Warty poprzez wykorzystanie zbiorników powyrobiskowych w zlewni Biskupiej Strugi oraz przystosowanie Kanału Ślesińskiego do przerzutu wód” wynikła z zeszłorocznej decyzji PGW WP, które uznały, że realizacja projektu nie jest ich zadaniem statutowym i nie mogą być liderem projektu. Kopalnia od 2023 przygotowuje niezbędną dokumentację, a przed Wójtem Gminy Kazimierz Biskupi toczy się postępowanie dot. decyzji środowiskowej. W sytuacji, gdy poprawa zasobów wodnych to najważniejsze wyzwanie dla samorządów z obszaru PPK i terenów przyległych (mieszkańców, gospodarek i turystów), strona samorządowa w postaci Stowarzyszenia Powidzkiego Parku Krajobrazowego postanowiła przejąć rolę lidera projektu i aplikować na ten cel o środki z UE (w ramach Funduszu na Rzecz Sprawiedliwej Transformacji). Dzieje się tak, pomimo tego, że to Wody Polskie są ustawowo odpowiedzialne za stan zasobów wodnych w jeziorach stanowiących powierzchniowe wody płynące, jak jeziora PPK – informuje Stowarzyszenie Powidzkiego Parku Krajobrazowego.

– Projekt, nad którym chcemy współpracować z pożytkiem dla poprawy zasobów wodnych naszych jezior, ma w pierwszej kolejności znaczenie retencyjne. Zakłada się wykorzystanie nadmiarów wody z rzeki Warty, która w przeciwnym razie zmierzałaby przez Odrę do Bałtyku. Efektem realizacji projektu będzie także odbudowa mokradeł, cieków oraz poprawa stanu zasobów leśnych – informuje organizacja, skupiająca w sobie także przedstawicieli lokalnych samorządów. Sygnatariuszami dokumentu byli także przedstawiciele gminy Witkowo oraz powiatu gnieźnieńskiego.

Jak wskazano, po przygotowaniu niezbędnych dokumentacji na poziomie środowiskowym, hydrologicznym i budowlanym, a także uzyskaniu pozwoleń, Stowarzyszenie jako lider projektu złoży wniosek o dofinansowanie na poziomie 70%. To natomiast pozwoli na rozpoczęcie robót w drugiej połowie 2026 roku. Pozostałe 30% pochodzić będzie ze „zrzutki” samorządów, Lasów Państwowych oraz ZE PAK.

Zakłada się, że w ramach inwestycji powstanie rurociąg o długości ok. 9.5 km i wydajności 1,5 m3/s z Jeziora Gosławskiego do zbiornika po odkrywce Kazimierz Północ. Szacowany koszt inwestycji to 35 mln zł. Po stronie kopalni będzie natomiast budowa dalszej infrastruktury do przerzutu wody z odkrywki Kazimierz Północ do odkrywki Jóźwin IIB.

– Przed nami długa droga, sytuacja na Pojezierzu to nie tylko konsekwencja wydobywania tam przez 70 lat węgla brunatnego ale także efekt zmian klimatu i urbanizacji terenu. Wierzę, że po podpisaniu listu intencyjnego prace przyspieszą, choć pamiętajcie że cały proces odbudowy zasobów wodny skracamy z 50 do 10 lat więc na efekt końcowy trzeba będzie jeszcze poczekać – przekazała ze swojej strony minister Paulina Hennig-Kloska.

#Tagi

W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marek Zygmunt
Marek Zygmunt
25/04/2025 15:43

List intencyjny to jeszcze nie pieniądze !! Pisać to jedno. Obiecywać to drugie . A zrealizować to trzecie . Świnoujście na tunel pod rzeką Świną czekało 60 lat !! Dopiero rząd Morawieckiego postawił wszystko na jedną kartę. Przeznaczył na tunel miliony złotych i w końcu połączył Świnoujście na stałe z Polską !!

Marek Zygmunt
Marek Zygmunt
25/04/2025 06:24

A teraz policzmy ilu ludzi w ogóle w tym dniu nie pracowało na budżet naszego kraju ? Ilu ludzi żyło w tym dniu na nasz koszt, nie wytwarzając nic, co można by sprzedać, by były z tego podatki na szkoły, przedszkola ulice..33 osoby !!!! I jak ma być w naszym kraju dobrze i dostatnio jak tylu ludzi nie wypracowuje dla budżetu Polski ani złotówki tylko tworzy jakieś papierowe porozumienia !!

Marek Zygmunt
Marek Zygmunt
24/04/2025 22:46

Cytuję ..  Jakub Gwit poinformował PAP, że stowarzyszenie będzie ubiegać się o dofinansowanie z unijnego Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji (FST)” . Czyli stowarzyszenie nie ma na razie żadnych pieniędzy . Stowarzyszenie dopiero będzie się starać o pieniądze . A czy je dostanie jest wielką niewiadomą . hi hi hi. Co będzie potem ? Myślę , że podpiszą …..trzecie, nic nie znaczące POROZUMIENIE !!

Piotr
Piotr
24/04/2025 22:02

Piękne zdjęcie. Do zobaczenia za dwa lata by ponownie podpisać nowy list intencyjny w tym samym temacie. Listy intencyjne nic nie znaczą. Projekt osiągnie takie same sukcesy jak Izera czy też fabryka Intela w Polsce. Szkoda tego miejsca na mapie. Oby tylko Mazury się obroniły przed wyniszczeniem przez elitę polskiego przemysłu.

zbigniew
zbigniew
26/04/2025 16:07
Odpowiedź  Piotr

Bez listu, zabiegów, nalegań na pewno się nie zrobi. Od czegoś trzeba zacząć i ciągnąć.



© Gniezno24. All rights reserved. Powered by Libermedia.