Trwa czwarty tydzień strajku w fabryce przy ul. Kokoszki. Doszło do zablokowania wjazdów i wyjazdów pojazdów z dostawami przez, jak to określono, „sympatyków strajku”. Jeremias na to odpowiada, że takie działania tylko szkodzą firmie, a związkowcy w ich mniemaniu nie chcą w ogóle rozmawiać, tylko podsycać emocje.
Po poniedziałkowej wizycie związkowców pod ambasadą Niemiec w Warszawie, gdzie apelowano o przekazanie informacji o problemie władzom tego kraju, strajkujący powrócili do Gniezna. Dzisiaj mija tydzień od sesji Rady Miasta, gdzie ze strony władz Gniezna padła propozycja mediacji na neutralnym gruncie. Sytuacja jednak wciąż nie ulega zmianie, a wręcz wciąż eskaluje – doszło też do prób blokowania wjazdów i wyjazdów ciężarówek do zakładu.
– Nie wpuszczano i nie wypuszczano załadowanych ciężarówek. Do blokady dostaw dołączali się spontanicznie mieszkańcy Gniezna. W tym czasie strajkujący zgromadzili się aby rozmawiać z pracownikami wahającymi się i zastraszanymi przez fałszywe komunikaty o nielegalności strajku. Kierownictwo zakładu było bardzo sfrustrowane akcją blokowania dostaw. Prezesi nie mogą się jednak dziwić oburzeniu ludzi i rosnącej grupie sympatyków walczącej załogi. Próbując zdusić strajk firma łamie wszelkie zasady: użyła pracy przymusowej zatrudnionych więźniów, zatrudniła amerykański koncern prawny znany z Union Bustingu (zwalczania związków zawodowych), zwolniła związkowców I społecznych inspektorów pracy, uznała żądania związku i cały spór za nielegalny, poniża, zastrasza i kryminalizuje strajkujących, neguje postanowienia sądów, inspekcji pracy, opinie rady miasta i ekspertyzy prawne polskiego Ministerstwa Pracy – informują związkowcy z Inicjatywy Pracowniczej, zapewniając iż strajk będzie trwać „aż do zwycięstwa”.
Na powyższe swoje stanowisko w sprawie wyraziła firma Jeremias, w którym po raz kolejny padają informacje, że strajk jest tylko dziełem małej grupy osób, a ponadto wpływa na coraz trudniejszą sytuację firmy, która zaczęła przenosić produkcję do innych krajów (pełna treść oświadczenia poniżej): – Wreszcie organizowanie akcji blokowania wjazdu i wyjazdu z i do firmy przez podstawionych, zewnętrznych aktywistów związkowych, to kwintesencja destrukcyjnych działań związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza. Zakłócenie dostaw i wysyłek, mające na celu utrudnienie funkcjonowania zakładu, rykoszetem uderzyło w zdecydowaną większość, normalnie pracującej załogi, ale też w postronne firmy dostawcze, kooperantów i odbiorców Jeremias. Nakręca to tylko spiralę złych emocji i trudno o inne wrażenie, że właśnie o to może chodzić Inicjatywie Pracowniczej. W tym świetle: ciągłego ataku na firmę, braku kompromisu, obrażania współpracowników i zarządu przez przedstawicieli związku zawodowego, publiczne wyciagnięcie ręki przez byłego przewodniczącego związku zawodowego, w kierunku dyrektora zarządzającego spółki, podczas sesji Rady Miasta, należy traktować jako jeszcze jeden, teatralny i pusty gest. Gest obliczony na tani efekt medialny, a nie mający na celu zbliżenia stanowisk i porozumienie się.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Ludzie czy to jest aż tak świetna praca żeby tam stać i protestować? Jeszcze żeby dobrze płacili to bym zrozumiał.
Znajdźcie sobie inną pracę i już, nie będzie ludzi to firma sama padnie, dzisiaj w Polsce nie jest aż tak ciężko z pracą.
Ja byłem w podobnej sytuacji, pracowałem w drukarni, firmie wydawało się że w jednej osobie będą mieli mechanika, introligatora, drukarza, operatora falcerki i Bóg raczy wiedzieć kogo jeszcze, oczywiście w parze z obowiązkami nie szły pieniądze.
Wkur… sie i zmieniłem pracę, przebranzowilem się, dzisiaj mam lżejsza pracę, chociaż bardziej odpowiedzialna, za lepsze pieniądze, do tego bliżej domu.
Jest sens tracić życie żeby pracować w firmie która łamie prawa pracownicze i oszukuje ludzi?
Nie sądzę, szkoda życia.
Pozdrawiam.
K.
Skoro tak źle im tam się pracuje to moz3 czas na zmianę pracy? To taki sabotaż?
Strajkujący – całe Gniezno trzyma za wami kciuki!!! Walczycie w słusznej sprawie!!!
I gdzie w takiej sytuacji są wpływowi politycy, bez przecinania taśmy nie przyjadą czy jak ? Czwarty tydzień cyrku u niemieckiego cwaniaka.
Jak nie pasuje beduinom robić za miskę ryżu to należy się zwolnić.
zapewniając iż strajk będzie trwać „aż do zwycięstwa” – czyli zamknięcia zakładu w Gnieźnie?