Mówili o problemie z bocznicą, ul. Roosevelta i promocją miasta

Przedstawiciele stowarzyszenia Ziemia Gnieźnieńska wyrazili swoje poparcie dla mieszkańców z ul. Pocztowej, którzy zmagają się z problemem ciężkich transportów samochodowych. Przy okazji omówiono kilka problemów, które ich zdaniem dotykają gnieźnian lub promocji miasta.

Sprawa transportów z bocznicy kolejowej przy ul. Pocztowej wciąż leży na sercu mieszkańcom tej części miasta, którzy starają się o rozwiązanie tego problemu. Przypomnijmy iż nie chodzi o pociągi jadące przez stację czy istniejący skup złomu, ale odbywające się od blisko czterech lat przewozy 40-tonowych ciężarówek, ładowanych z wagonów stojących przy bocznicy.

– Uważamy, że ten protest jest jak najbardziej słuszny – w trosce o dobro mieszkańców, którzy są bezpośrednio narażeni na skutki dzialania tej bocznicy, jak i w trosce o dobro mieszkańców Gniezna, w szczególności śródmieścia, przez które przejeżdża codziennie dziesiątki 40-tonowych ciężarówek – przekazała Grażyna Kozanecka, przewodnicząca Stowarzyszenia Ziemia Gnieźnieńska. Do tej pory pod protestem ws. działalności bocznicy podpisało się ponad 650 osób.

Działalność bocznicy do 2019 roku nie wzbudzała uwag, bo ruch towarowy był na niej niewielki – pojedyncze transporty węgla i od czasu do czasu kruszywa. Następnie wykonano jej generalny remont i od tej pory regularnie przyjeżdżają składy, które są przeładowywane na ciężarówki.

Przedstawiciele stowarzyszenia przyznają, że ich zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie przeładunku w rejon ul. Pod Trzema Mostami: – Od południowej strony ul. Pod Trzema Mostami znajduje się czynna bocznica kolejowa, która normalnie cały czas funkcjonuje. Znajduje się ona w okręgu przemysłowym miasta, więc jest to idealna lokalizacja na tego typu działania – stwierdził Patryk Frąckowiak. Działacze stowarzyszenia przyznają, że kolej w tym zakresie będzie działać na zwłokę.

Dalej stowarzyszenie odniosło się do kolejnych kwestii, związanych z funkcjonowaniem miasta – w tym ul. Roosevelta: – Życie pokazało wiele błędów i niepotrzebnych rozwiązań z wysepkami, które nie wnoszą niczego, poza utrudnianiem jazdy kierowcom, powstawaniem korków, a także narażaniem na niebezpieczeństwo rowerzystów. Wszędzie tam, gdzie pojawiają się wysepki i kończy się droga rowerowa, a pas ruchu staje się wspólny dla roweru i samochodu, pierwszeństwo przejazdu mają rowerzyści, a kierowcy mają zwracać uwagę, żeby zapewnić bezpieczeństwo rowerzystom, ominąć wysepki i często też na pieszych, jeśli wysepki są połączone z wysepkami dla pieszych – mówił Adam Galus, dodając iż pasy dla rowerów powinno się było poprowadzić w sposób ciągły lub stworzyć ścieżki na pasie chodnika. Dowodem na to, że Urząd Miejski nie potrafi przemyśleć pewnych inwestycji, wskazano na przykład ul. Parkowej, która w miniony piątek została zalana po zapełnieniu się pobliskiego stawku wodami opadowymi.

Dostało się także promocji miasta w ostatnim czasie. – Rzadko się zdarza, by w polskiej kinematografii pojawiały się filmy, których akcja umiejscowiona byłaby w Gnieźnie. „Święty” to film o kradzieży relikwiarza, która rozegrała się w 1986 roku. W filmie wzięło udział wielu gnieźnian, przyjechali też ludzie z powiatu i Poznania, by tu zagrać jako statyści czy aktorzy. Czy ktokolwiek z wydziału promocji wpadł na pomysł, by zorganizować premierę lub to rozreklamować? To byłaby okazja do wyjścia poza granice naszego miasta – przyznał Jakub Wawrzyniak. Sama premiera ma mieć miejsce w kinach 24 marca br. O tym, że wkrótce Gniezno także „prześpi” rocznicę koronacji, także mówiono: – Prezydent do tej pory nie powołał komitetu honorowego, nie zaangażował żadnych podmiotów ze szczeblu województwa czy państwa. Na razie nie widać, by to wchodziło w orbitę naszego urzędu. Wybranie logo i wyprodukowanie gadżetów nie rozpoczynają jeszcze przygotowań do tych obchodów. My dzisiaj jeszcze nic nie wiemy, jak one mają wyglądać – jaki jest plan urzędu, pomysł na te uroczystości? – pytał.