|  Rafał Wichniewicz  |  Zostaw komentarz

Właścicielka chciała uśpić zdrowego psa. TOZ zaopiekował się zaniedbanym „Odim”

źródło: TOZ

Wolontariusze z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami odebrali małego psiaka jednej z mieszkanek po tym, jak ta usiłowała znaleźć gabinet, w którym mogłaby go uśpić. Weterynarz ostatecznie stwierdził, że zwierzę tego nie wymaga, a czworonóg był zwyczajnie zaniedbany.

O sytuacji informuje gnieźnieński oddział TOZ, a tym razem taki los spotkał około 11-letniego yorka wabiącego się „Odi”. Wolontariusze dowiedzieli się o nim w sytuacji, kiedy właścicielka psa odwiedzała gabinety weterynaryjne w celu jego uśpienia.

– Twierdziła, że Odi jest starym i schorowanym psem i droga jaką dla niego wybrała to eutanazja bo nie stać ją na badania ani leczenie. Kiedy tylko otrzymaliśmy tę informację, zaproponowaliśmy właścicielce, że pomożemy pokryć koszty badań bo przede wszystkim trzeba zdiagnozować Odiego. Umówiliśmy wizytę w gabinecie ale… właścicielka nagle stwierdziła, że jej sytuacja życiowa pilnie się zmieniła w ciągu jednej nocy i musi się wyprowadzić i nie zabierze ze sobą Odiego… Bardzo dziwna sytuacja, prawda? Najpierw próby eutanazji z powodu braku finansów, a kiedy przychodzi finansowa pomoc to nagle kolejna historia… – informują przedstawiciele TOZ-u.

Odi został zabrany właścicielce, ale jego stan był co najmniej zaskakujący dla wolontariuszy: – Z nieznanych nam powodów Odi był całkowicie ogolony (oprócz głowy). Co jakiś czas miał ataki kaszlu, był bardzo chudziutki. Okazało się, że praktycznie nigdy nie był u weterynarza na badaniach nie mówiąc już o leczeniu – informują dodając, że to na podstawie tego właścicielka chciała go uśpić. Weterynarz badający psiaka stwierdził m.in. zapadnięcie tchawicy, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa w odcinku piersiowym, zęby w tragicznym stanie, wnętrostwo lub nieudolną kastrację, przepuklinę kroczową, zapalenie uszu, przerośnięte pazury czy zwichniętą prawą rzepkę: – Większość chorób i dolegliwości Odiego jest wynikiem zaniedbania dodają wskazując, że nie było żadnych podstaw do eutanazji, a dowodem jest to, że po pewnym czasie stan zwierzaka już się poprawił, choć czekają go kolejne zabiegi: – Odiś to cudowny i przekochany psiak. Pierwsze dni był troszkę zalękniony, ale szybko nabrał zaufania i pokochał pieszczoty i przytulanie. Jest bardzo aktywny, uwielbia zabawy z psami i kotami. Jest bardzo mądry i grzeczny. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie co stało by się z Odim gdyby nie nasze działania… – przyznają wolontariusze TOZ-u.

Wolontariusze liczą na wsparcie w leczeniu psiaka – można go udzielić w zbiórce na zrzutka.pl

#Tagi

W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments



© Gniezno24. All rights reserved. Powered by Libermedia.