|  Rafał Wichniewicz  |  4 komentarze

Kolejny specjalny ośrodek z problemem. A można było inaczej

Jak nie wiadomo o co chodzi, to czasem nie musi chodzić o pieniądze. A może? Trudno powiedzieć, bowiem Starostwo zorganizowało konferencję, zaprosiło media, ale do momentu spotkania nikt z tych ostatnich nie wiedział, jaki jest zasadniczy temat.

W miniony wtorek wpłynęło zaproszenie od Starostwa nt. konferencji organizowanej w tej instytucji nt. „prac remontowych w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 1 w Gnieźnie przy ul. Żwirki i Wigury 27”. Zasadniczo do momentu spotkania, tj. piątku godziny 10:00 nikt z zaproszonych nie wiedział, w czym rzecz. Wyjaśniło się to dopiero o umówionej godzinie. Na spotkanie przybyli członkowie Rady Rodziców, dyrektor placówki oraz wicestarosta Anna Jung i starosta Piotr Gruszczyński.

Starosta zaczął od emocjonalnego stwierdzenia, że otrzymał pismo, które nabrało charakteru „medialnego”: – Postanowiłem przeprowadzić spotkanie niekonwencjonalne, jeszcze nigdy czegoś takiego nie robiłem, ponieważ uważam, że zostały naruszone moje dobra osobiste – stwierdził. O jakie pismo chodzi? Długo nikt nie wiedział, a dopiero po spotkaniu dziennikarze otrzymali wgląd do jego treści.

Oto Rada Rodziców SOSW nr 1 zwróciła się do starosty z pismem (przyjętym do urzędu 15 września, a więc tydzień temu!). Poniżej przytoczymy jego pełną treść:

My, rodzice dzieci niepełnosprawnych, uczniów Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego Nr 1 w Gnieźnie zwracamy się z zapytaniem do Pana Starosty Piotra Gruszczyńskiego o salę muzyczno-terapeutyczną w naszym Ośrodku. Mija kolejny rok, odkąd sala stoi pusta i dotąd nie rozpoczęły się prace remontowe. Wiemy, że dyrektor Ośrodka dokonuje wszelkich starań o rozpoczęcie prac, jednak widzimy całkowity brak zainteresowania ze strony Pana Starosty Piotra Gruszczyńskiego.

SOSW Nr 1 stale się rozwija, przybywa nam uczniów ,co jest wyrazem dużego zainteresowania i pochlebnych opinii o pracy pedagogicznej i terapeutycznej nauczycieli oraz starań dyrekcji. Wyremontowana i wyposażona sala do zajęć muzyczno-ruchowych stanowi bazę do wszelkich działań terapeutycznych, ma być wizytówką Ośrodka. Zwracamy się z apelem o jak najszybsze zakończenie prac.

Pismo było podpisane i skierowane do starosty oraz do wiadomości dyrektora SOSW nr 1 oraz „wszystkich mediów lokalnych”. Tych jednak, z obecnych na spotkaniu, nikt nie powiadomił i – jak już wspomniano – o jego istnieniu oraz treści nie wiedziano do momentu konferencji. Mleko się jednak rozlało, bowiem zamiast spotkania z mediami, urządzono „pogadankę” pomiędzy przedstawicielami Zarządu a Radą Rodziców oraz dyrektorem. 

– Nikt z Rady Rodziców nie spotkał się ze mną i nie wiem na jakiej podstawie są takie stwierdzenia – stwierdził starosta, odnosząc się do zarzutu, jakoby się nie interesował remontem sali. Dodajmy, że SOSW nr 1 to budynek stary, nie w pełni spełniający wszystkie oczekiwania, ale jednak zapewnia funkcjonowanie jednostki. W jego wnętrzu znajduje się aula, która od półtora roku (tu wersje są już różne) przechodzi remont, którego końca nie widać.

Przez kolejne ponad 45 minut „konferencji” trwała dyskusja i wymiana zdań, której nie sposób przytoczyć, bowiem jak się okazało, na całą sprawę swoje spojrzenie ma Zarząd Powiatu wraz z Centrum Usług Wspólnych, nico inne dyrekcja ośrodka, kadra pedagogiczna a gdzieś pomiędzy nimi rodzice niepełnosprawnych dzieci. 

– Jako rodzice nie znamy przepisów budowlanych, prawa, za co jest odpowiedzialny dyrektor czy starostwo. My, jako rodzice, widzimy rozpoczętą inwestycję i gruzowisko w szkole, do której uczęszczają niepełnosprawne intelektualnie dzieci. To jest niedopuszczalne, bo jest to niebezpieczne. Ta sala oczywiście jest zakluczona i jest pilnowane, by nie miały tam dostępu, ale tu chodzi o godność naszych dzieci, które mają prawo do normalnych warunków nauczania. W salach są, ale auli nie ma i rozpoczęcie roku szkolnego odbyło się na boisku – pogoda nam dopisała. Zakończenie roku mieliśmy na stołówce, gdzie część stała na korytarzu albo przed szkołą, bo się po prostu nie mieściliśmy. Nasze dzieci nie rozumieją wszystkiego tak, jak neurotypowe dzieci – przyznała Joanna Wojtkowiak z Rady Rodziców. Jak dodała: – Nam chodzi tylko o to, żeby ta inwestycja została zakończona, bo tak to nie powinno wyglądać.

Przedstawiciele zarządu w trakcie „konferencji” wykazywali intencje, jakie mieli względem placówki przy ul. Żwirki i Wigury oraz działania, jakie podejmowali na rzecz funkcjonowania tego typu jednostek w ostatnich latach. Niemniej, spotkanie w Starostwie wyglądało jak próba zrzucania winy na dyrektora placówki – takie można było odnieść wrażenie. Gdzieś w tym wszystkim wyraźnie było widać brak komunikacji, bo chyba nikt nie chce słyszeć o niekompetencji lub złej woli – zwłaszcza, jeśli chodzi o dobro dzieci. 

– Myślę, że jest to niesłuchanie poleceń, albo niesłuchanie propozycji, które składa Centrum Usług Wspólnych – stwierdziła wicestarosta Anna Jung, która dodała, że działalność CUW-u w tym zakresie tj. remontu sali oraz pomoc w jego przeprowadzeniu były „tylko i wyłącznie dobrą wolą urzędników”:  – Przygotowali dla pana dyrektora wszystko po kolei, co ma wykonać, co ma przedłożyć, żeby można było realizować zamówienie publiczne. Chcę powiedzieć, żeby to nie wybrzmiało w moich ustach i nie chcę by tak brzmiało, że stawiam zarzut tylko i wyłącznie panu dyrektorowi. Wychodzę z założenia, że jesteśmy organami spójnymi. Jeśli nie będziemy walczyć o dzieci z niepełnosprawnościami, a one są najważniejsze, to czy pan dyrektor będzie mówił przed państwem, czy ja, to nie ma najmniejszego znaczenia, bo one będą cierpieć. W związku z tym oczekuję od pana dyrektora zamówień publicznych, całego planu, oczekuję złożenia nowego wniosku, oczekuję STWiOR-u, oczekuję przedłożenia dokumentacji do CUW, a my z naszej strony, wykraczając poza nasze obowiązki, pomagając panu dyrektorowi, przedłożymy wszystko tak, żeby działo się jak najszybciej. Bez tej dokumentacji będziemy nadal czekać – stwierdziła wicestarosta Anna Jung.

Czyja więc jest wina? Tylko jedna osoba biła się w pierś. – Ośrodek jest niedoinwestowany. Spełnia warunki do pobytu dzieci niepełnosprawnych, aczkolwiek te warunki są z ograniczeniami i staramy się znosić wszelkiego rodzaju bariery architektoniczne i poprawiać jakość obiektu. Własnym sumptem zostały wyremontowane niektóre sale, stworzono nowe możliwości do edukacji i usprawniania dzieci – przyznał Tadeusz Chojnacki, dyrektor SOSW nr 1. Jak dodał: – Remont został przekształcony w inwestycję, a remont jest inaczej klasyfikowany i inaczej prace te wyglądają. Jeśli popełniłem błąd, to jest wola jego naprawy, aczkolwiek nie sądzę, żebym mógł ponieść całą odpowiedzialność za to jednosobowo.


Komentarz. Pozostaje po tym wszystkim pytanie – po co to było? Ściąganie rodziców, spraszanie mediów i wytwarzanie negatywnej atmosfery wokół SOSW nr 1. Problem można było rozwiązać zwykłą rozmową – zwłaszcza, że pismo czekało tydzień w Starostwie i było na to dużo czasu. Zamiast tego były niezdrowe emocje, nagrywanie siebie nawzajem, pouczanie zaproszonych gości, przerywanie wypowiedzi, po czym wychodzenie „gospodarza” w trakcie tych rozmów z uwagi na inne zaplanowane spotkanie. 

#Tagi

W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marek
Marek
23/09/2023 21:58

Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne złe duchy, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła.

Jan
Jan
23/09/2023 09:35

Żenada to starostwo.

Krzysztof
Krzysztof
22/09/2023 19:32

Dość tego Panie Gruszczyński. Pan próbuje robić debili ze wszystkich wokoło. Z rodziców, z dyrektora, z dziennikarzy, z mieszkańców. Pan wspólnie że swoją pomagierką naprawdę chce wmówić ludziom że dyrektor szkoły jest od inwestycji. Nigdy tak nie było. Od tego ma, a raczej miał Pan, wydział w starostwie dedykowany dla inwestycji. Wszyscy co potrafią coś z tego wydziału uciekli. Pytanie dlaczego? Pan teraz szuka kozlow ofiarnych. Kiedyś takie remonty załatwiała jedna osoba że starostwa. Pan Jurek. Bardzo pomocny i kompetentny. Pomagał wszystkim jednostkom. Do roboty Starosto i Jungowa. Zniszczyć wydział łatwo, zbudować jak widać nie potraficie.

Marko
Marko
22/09/2023 15:35

Naprawdę czas odesłać Piotra na emeryturę a Annę do Klecka.



© Gniezno24. All rights reserved. Powered by Libermedia.