Na 7 kwietnia tego roku premier zapowiedział wybory samorządowe. Giełda nazwisk – także lokalnych działaczy – ruszyła natychmiast. Wśród nich pojawia się Jerzy Berlik, nie tak dawno wicestarosta gnieźnieński, obecnie zastępca kierownika rejonu dróg wojewódzkich w Gnieźnie. Dziś, pytamy więc samego zainteresowanego o jego plany i marzenia na przyszłość.
Czy planuje Pan start w najbliższych wyborach?
Przyznam, że myślę o tym bardzo poważnie. Motywują mnie do tego ludzie, z którymi się spotykam i rozmawiam. To oni mówią mi: startuj, musisz zrobić to dla nas i wspólnej sprawy!
Czyli kandydat Trzeciej Drogi do powiatu?
A tu może Państwa zaskoczę – niekoniecznie do powiatu?
Jak to, przecież od lat – i to z powodzeniem – startował Pan właśnie do powiatu. Jeżeli nie tam to gdzie, i dlaczego taka zmiana?
Ostatnie lata i miesiące to w moim życiu wiele istotnych zmian. W konsekwencji osiadłem w gminie Mieleszyn, skąd zresztą wywodzi się moja rodzina. Tu wciąż mieszkają krewni mojej Mamy i mojego Taty. Teraz ja tu założyłem rodzinę. Chyba najmocniejsze relacje miałem i mam ze wsią Dębłowo. Rodzice mieli tu najwięcej pól uprawnych. Związki są więc silne. Dzieciństwo – szczególnie lato – spędzałem na Borzątwi.
Dobrze rozumiem, że zamierza Pan kandydować na radnego w gminie?
Tak, na radnego też, ale przede wszystkim zamierzam ubiegać się o urząd wójta gminy.
Przepraszam, co?
W najbliższych wyborach zamierzam ubiegać się o fotel wójta gminy Mieleszyn. To decyzja, którą podjąłem wspólnie z domownikami, ale przede wszystkim w konsekwencji wielu spotkań i rozmów, które odbyłem z mieszkańcami Gminy Mieleszyn. Nieustannie namawiają mnie do startu. Mówią, że jest wiele do zrobienia, a obecny styl, aktualnego wójta – mówiąc delikatnie – im nie odpowiada.
Obecny wójt Mieleszyna jest włodarzem dopiero pierwszą kadencję? Nie za wcześnie na tak negatywny osąd?
To nie chodzi o mój osąd. Idzie o to, że ludzie, którzy już zdążyli mnie poznać – sam mieszkam w gminie – nie są zadowoleni ze stylu obecnego wójta. Tyle. To jeden element. Drugim jest fakt, że mam jasny pogląd na to, jak powinna rozwijać się nasza mała ojczyzna, i z taką ofertą chcę wyjść do mieszkańców.
Zaskoczył mnie Pan. To jaki to pomysł?
Na szczegóły przyjdzie jeszcze czas, ale już dziś mogę powiedzieć, że gmina zasługuje nie tylko na remonty i przebudowy dróg. Sądzę, że jesteśmy na tyle dużym samorządem, że nasi mieszkańcy zasługują na ośrodek kultury z prawdziwego zdarzenia, czy choćby ścieżkę rowerową z Mieleszyna na Borzątew. Myślę o modernizacji ośrodka zdrowia. Nie możemy zapominać o strażakach ochotnikach i ich potrzebach. To na dobry początek.
Dobrze rozumiem, że mieszkańcy Mieleszyna mają zagłosować na człowieka, który dopiero zamieszkał w ich gminie i już twierdzi, że wie lepiej co należy tu zrobić?
To nie jest kwestia tego, że wiem lepiej. Chodzi o to, by w pierwszej kolejności słuchać ludzi. Nikt nie zna Mieleszyna tak dobrze jak jego mieszkańcy. Nikt nie wie również lepiej od nich jak gmina powinna się rozwijać, ale najważniejsze to to jak traktować innych. Wspólny sukces buduje się na dialogu, porozumieniu i wzajemnym szacunku. Tak uważam, i z taką ofertą wychodzę do mieszkańców. Zamierzam ich do siebie przekonać tym bardziej, że mogę liczyć na wsparcie. Do tych wyborów nie idę sam, ale z grupą ludzi, którzy myślą podobnie jak ja, i chcą tego samego dla swojej gminy.
Kiedy konkretny program i ważniejsze – nazwiska członków pańskiego komitetu?
Jeszcze chwila. Jest kalendarz wyborczy i wszystko musimy zorganizować zgodnie z nim. Przyjdzie czas na prezentację programu, będą też kandydaci. Należy się do tego dobrze przygotować.
Czyli to nie jest nasza ostatnia rozmowa?
O, na pewno nie. Myślę, że to dopiero początek.
Czego więc panu życzyć – zwycięstwa?
Na razie wytrwałości, odwagi i determinacji, choć nie ukrywam, że idziemy do tych wyborów wierząc w zwycięstwo, więc i za takie życzenia dziękuję.
Do zobaczenia, do usłyszenia więc…
Pozdrawiam, i w kontakcie.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Ten człowiek w Mieleszynie miał poarcie aż 27 wyborców na 1980 brawo Jurek w nasępnych wyborach może -27 do roboty do wideł a nie stołek
Skąd tyle nienawiści w komentarzach, każdy spełniający ustawowe warunki może kandydować na stanowiska wybieralne w gminie. Były już „ustroje totalitarne”, które zakazywały „politykierstwa” nie wracajmy do tych lat. Tak objawia się także kompleks niższości mieszkańców gminy Mieleszyn. Myślę, że mieszkaniec naszej gminy, wiejski człowiek może być dobrym radnym czy wójtem.
Jaka nienawiść jak ktoś napisał jakie Jerzy ma poparcie w gminie Mieleszyn to nie powinien się pchać na urząd, no chyba że nie wie co to honor ,a powinien wiedzieieć co to słowo znaczy podobno jest z PSL, tylko właśnie czy to PSL czy ZSL czy zwykły arbuz.
Już kiedyś pewien Bronek mowił do Andrzeja, że jak się nie ma szans wygrac wyborów, to nie powinno się w nich startować…
Mam pytanie ,a czy ktoś sprawdził jakie było poparcie dla pan Jerzego w gminie Mieleszyn kiedy kanydował do sejmu, aż 27 głosów na 1980 oddanych .No tak ma pan poparcie żeby kandydować na Wójta gratuluje
Poparcia z pis już nie będzie jak przy wborze na wicestarosty.
Gdybyście słuchali PSL-owcy ludzi to nigdy w życiu nie wchodzilibyście w żadne koalicje z komuną z PO,SLD,N czy rotacyjnym 2050,tylko z obozem patriotycznym,ale,że sami jesteście przemalowanymi komuchami rodem z ZSL,a nie PSL,to nikt na wsi wam nie wierzy,no chyba,że sami hochsztaplerzy lub przekręty i tyle w temacie!!!No chyba,że młodzi przegonią ze swoich szeregów tą czerwoną bandę z Pawlakiem,Kamyszem,Sawickim itp.,lecz z tego co ja widzę to ci młodzi też mają czerwone poglądy,więc z czym do ludu ZSL????????
Ta twoja nienawiść cię kiedyś zabije.
To nie żadna nienawiść tylko szczera prawda!
Kolejny specjalista od przerzucania papierków pcha się do władzy. Specjalista od wszystkiego: od ewidencji ludności, przez wicestarostę, zastępcę kierownika dróg (kierowcy wiedzą jak wyglądają), zawsze w budżetówce, zawsze za nasze. Teraz poczuł w sobie powołanie na wójta Mieleszyna, pewnie z pensją 10 tyś. złotych lub więcej. Da radę? Oczywiście, że da, a w perspektywie może Sejm, kto wie i tam też by dał radę. Proponuję jednak, by najpierw przez kilka lat Pan Berlik popracował na własny rachunek, na swoim i poznał prawdziwe życie przedsiębiorcy, a wtedy aplikowanie na odpowiedzialne stanowiska samorządowe lub państwowe będzie uzasadnione, jeśli jako przedsiębiorca odniesie sukces. Członkostwo w Trzeciej Drodze – PSLu jak na razie nie jest argumentem, by takie stanowiska obejmował. Polsce potrzeba ludzi czynu a nie „gadających głów”.
Tak jest masz rację teraz pluje na PIS , a to właśnie pisowcy pomogli mu w zdobyciu stołka wicestarosty , z tego okresu ma ksywkę Jurek nic nie mogę ,a tak na marginesie gadających głów kolejnym takim dz…em jest niejaki towarzysz Mądry , który się niczym nie może pochwalić .
A lekcje gotowania i pieczenia to pies?
Czy kasa na ten materiał pochodzi już że środków na wybory?
z alimentów
Szanowny Kolego
Dyskusja tylko merytoryyczna .