Szukanie oszczędności czyli balansowanie pomiędzy kulturą a finansami. Kiedy jedni mówią o likwidacji biblioteki dziecięcej przy ul. Mieszka I, inni twierdzą, że zostanie po prostu przeniesiona. Decyzja już zapadła i znany jest już nawet termin.
W minioną środę odbyła się Komisja Promocji, Kultury i Turystyki, podczas której dyskutowano na wiele tematów. Jednym z nich była Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna i podsumowanie działalności oraz plany na dalszy etap. I tu, wśród różnych wątków, pojawił się jeden, który wielu zaskoczył – likwidacja wypożyczalni dziecięcej przy ul. Mieszka I 15. To historyczna siedziba, bowiem książnica gości w tych pomieszczeniach od 1945 roku. Najpierw po prostu, jako Biblioteka Publiczna, a potem przekształcono ją w dziecięcą. W 80 lat po tym ma opuścić te pomieszczenia na stałe. To miejsce, które zna wielu gnieźnian, bowiem to tutaj wypożyczało się różne lektury szkolne i spędzało czas po lekcjach lub przed nimi. Co jest tego powodem?
Aktualnie Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna posiada 10 tys. czytelników. Wynika z tego, że co szósty gnieźnianin jest zarejestrowany w systemie, ale czy czyta? Według statystyki BPMG, przeciętnie jeden czytelnik wypożycza rocznie 25 publikacji (to stan na 2023 rok). Czyli czytają. Po informacji, którą przekazano podczas Komisji, w sieci zawrzało. Wszystko po publikacji „Przemian”, które przedstawiły całą sprawę i od razu w sieci pojawiła się petycja o pozostawienie biblioteki. Przez dobę podpisało ją 50 osób.
W rozmowie z nami dyrektor Piotr Wiśniewski nie ukrywa, że jest to szukanie balansu między utrzymaniem działalności filii na osiedlach i pozostawieniem pracowników w dotychczasowej liczbie. Jak udało się nam też dowiedzieć, sam pomysł miał wyjść od organu prowadzącego, czyli z Urzędu Miejskiego. Zamknięcie wypożyczalni dziecięcej ma być przesądzone. Zadanie placówki z ul. Mieszka I 15 przejmie ta, która mieści się naprzeciwko – Biblioteka Główna.
– Staramy się racjonalizować funkcjonowanie biblioteki. Patrząc na finanse, które z uwagi na obniżone podatki i przez ostatnie lata, kiedy funkcjonował Polski Ład, czyli zasada obniżenia dochodów spowodowało, że dzisiaj musimy oglądać każdą złotówkę i staramy się racjonalizować te wydatki. Nie chcemy szukać kosztów osobowych, bardziej jeśli chodzi o koszty związane z eksploatacją – tłumaczy nam prezydent Michał Powałowski. Jak twierdzi, nie jest to likwidacja, tylko przeniesienie na drugą stronę ulicy. Zmiana adresu – po prostu. Ale jednak zapala się lampka ostrzegawcza. Dlaczego?
W 2024 roku w budżecie Miasta Gniezna na działalność Biblioteki Publicznej zapisano 2 mln 280 tys. złotych, z czego na zadania bieżące – 1 mln 985 tys. złotych. W 2023 roku na ten cel poszło 1 mln 791 tys. złotych – w poprzednich dwóch w podobnej kwocie. Środków jest zatem więcej, ale jednak szuka się oszczędności. A przecież niedawno mówiło się o budowie nowej siedziby nad Jeziorem Jelonek (który to pomysł upadł) czy też przy ul. Staszica powstały nowe pomieszczenia w ramach Domu Sąsiedzkiego „Pod Sówką”. Dla wielu taka rozbieżność w działaniach może być niezrozumiała.
Dyrektor Piotr Wiśniewski nie ukrywa, że marzenia o nowej, obszernej i funkcjonalnej siedzibie zawsze są, a „Pod Sówką” to wciąż raczkujący pomysł. Ale mimo to chce stawiać na rozwój w miarę możliwości. I na kolejne projekty miękkie. Tylko w tym roku pozyskano dofinansowania na kilka z nich na sumę 140 tys. złotych. Z tych środków zrealizowanych zostanie sporo pomysłów o różnym, okołoksiążkowym charakterze. Bo to, że Biblioteka po latach zaczęła wychodzić do ludzi (a nie tylko do czytelników) to dobrze widać.
Inne finanse są w środkach, które przeznacza się na zakup nowych publikacji. Tych ostatnich, co oczywiste, na czytelniczym rynku przybywa, a nie ubywa. Dobrze było do 2019 roku. Rocznie pojawiało się na półkach BPMG pomiędzy 7300 a 8000 książek, audiobooków i gier. Po tym czasie nastąpiło „tąpnięcie” i od tej pory liczba ta oscyluje od prawie 1300 do ponad 2000. W 2019 roku na zakupy wydano 158 tys. złotych, a w 2023 roku – ponad 39 tys. złotych. W ostatnich latach co prawda podrożał papier i koszty druku, ale też nie zawsze udaje się dostać dotacje na zakup z instytucji zewnętrznych. Wtedy pozostaje wybieranie tego, co potrzeba najbardziej. A czytelnicy czekają i wypatrują.
Prezydent Michał Powałowski przyznaje wprost, że zakłada się, iż wypożyczalnia dziecięca pod adresem przy ul. Mieszka I 15 zakończy działalność do końca 2024 roku. Od tego czasu ma ona funkcjonować w nowej siedzibie pod numerem 16. Do działań bibliotecznych mają/mogą również zostać wykorzystane pomieszczenia Starego Ratusza. A co z lokalem po wypożyczalni? Ma trafić pod wynajem, choć nie ukrywajmy, że ze znalezieniem zainteresowanego może nie być łatwo.
I pojawił się już też inny pomysł. Być może, jeśli wspólnota spod „piętnastki” pozwoli, na kamienicy pojawi się tablica upamiętniająca pierwszą siedzibę biblioteki. 80 lat to kawałek historii. Niemniej, jeśli myśli się o rozwoju czytelnictwa i chcemy mieć oczytane społeczeństwo, to trzeba myśleć o nowej siedzibie. Ale takiej, z której już nikt i nikogo nie wyniesie. Poza wypożyczoną książką.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Niszczą wszystko, koalicja oszustów i debili! Zatrzymać to, natychmiast! Czy Gniezno, miasto stołeczne, jest skazane na margines?
Na marginesie ono jest od czasów PRL.
Centrum Gniezna „umiera”. Po sezonie turystycznym będzie jeszcze gorzej. Do miesiąca września jeszcze będą jakoś funkcjonowały restauracje i lodziarnie. A potem smutny koniec
Czyli wychodzi teraz na jaw jak poprzedni prezydent zadłuży miasto, ze dziś należy wybierać nad funkcjonowaniem biblioteki. Pytanie brzmi co będzie następne? możne jakiś oddział urzędu zostanie zamknięty? bądź obniżymy pensje urzędnika i radnym? Tak panie prezydencie należy zastanowić się nad własnymi dochodami bo pensja ponad 325638,76zl uzyskana z tytułu pracy to lekka przesada, urzędnicy dają sobie duże pensje a pozostałym pracownika każą pracować za najniższa krajowa.
Powiem tak, w dobie takiego rozwoju rynku audiobooków i e-czytników, trzeba to jakoś zracjonalizować. Widzę po sobie, w zasadzie nie wypożyczam już książek w formie tradycyjnej, czy to znaczy, że nie jestem kulturalny. To, że coś funkcjonowało ileś lat nie znaczy, że obecnie się sprawdza. Dodam do tego zmiany demograficzne, coraz mniej dzieci a te co są, zasadniczo inaczej korzystają z książek o ile w ogóle korzystają …
Czy dzieci słuchają audiobooki?
Mówimy o bibliotece dla dzieci i młodzieży. Owszem dorośli słuchają dużo audiobooków, ale tylu ilu jest zwolenników, tylu jest i przeciwników, nawet wśród dorosłych czytelników.
W bibliotece dla dzieci, to książki wiodą prym. Zwłaszcza u tych najmłodszych, maluchów, przedszkolaków i dzieci, które uczą się czytać. Dla nich potrzebne są analogowe, różnorodne księgozbiory.
Poza tym, nie uwierzę, że po przeniesieniu i połączeniu bibliotek charakter dziecięcej biblioteki zostanie utrzymany. Dzieci, które tam chodzą wypożyczać książki czy brać udział w zajęciach czują się swobodnie, bezpiecznie i rozwijają czytelnicze skrzydła.
W bibliotece dla dorosłych będą po prostu przeszkadzać i w końcu przestaną tam się pojawiać….
I bardzo dobrze. Prezydent mysli racjonalnie. Takie kuriozum jak dwie biblioteki po dwóch stronach ulicy było tylko w Gnieźnie.
a trzy budynki MOK-u (stary, nowy, no i część Ratusza) to tez racjonalne myślenie pana prezydenta? 15 milionów na inwestycję plus stałe koszty utrzymania? można było połączyć BPMG z MOK na etapie rozbudowy i modernizacji, to miałoby sens dla obu jednostek i przede wszystkim dla mieszkańców
A czy jest Pan czytelnikiem i użytkownikiem, którejkolwiek z nich? Czy tylko ma Pan świadomość, że są dwie, nie wnika w ich rolę i potrzeby jakie spełnia, ale wie Pan, że są dwie obok siebie i to za dużo?
Różne placówki, mają po kilka budynków obok siebie, bo mają różne wydziały lub po prostu potrzebują więcej miejsca. Argument totalnie nietrafiony.