W sumie 1800 świń zostanie wybitych. Inni hodowcy muszą monitorować zwierzęta

Od środy, w niewielkim Ujeździe na trasie z Gniezna do Kiszkowa, trwają działania służb związane z wystąpieniem choroby Afrykańskiego pomoru świń.

Dziś już nieco więcej wiadomo o całej sytuacji, która ma miejsce na terenie gminy Kiszkowo. Jak udało się nam dowiedzieć, od świni, która padła 1 lipca br., pobrano próbki pod kątem możliwego wystąpienia różycy. W ich trakcie wykryto także obecność ASF. Zwierzę znajdowało się w jednym z mniejszych gospodarstw hodowlanych.

Jak przekazał nam Dariusz Nowaczyk, powiatowy lekarz weterynarii, kiedy 2 lipca pojawił się wynik, od razu wszczęte zostały procedury przewidziane przepisami. Polegają one na rozstawieniu mat dezynfekcyjnych na drodze prowadzącej w kierunku gospodarstwa, ale także na wybiciu zwierząt – poza tą hodowlą, także w najbliższych skupiskach. Szacunkowo ma to być około 1800 zwierząt (jeszcze wczoraj informowaliśmy o 1000). Poza tym wchodzą jeszcze procedury administracyjne o wyznaczeniu obszaru zapowietrzonego.

Cała gmina Kiszkowo oraz fragment gminy Kłecko znajdował się już od jakiegoś czasu w obszarze objętym ograniczeniami z uwagi na zakażenia, które wykrywano w sąsiednich powiatach. Mimo to w gnieźnieńskim ASF do tej pory nie występował, ale od lat przestrzegano hodowców przed jego obecnością i środkami ochronnymi, które należy podejmować.

– Naszym zadaniem jest likwidacja choroby, likwidacja ogniska i ochrona przed przeniesieniem – przekazał nam lek. wet. Dariusz Nowaczyk. Jak dalej dodał: – Wszyscy rolnicy mają obowiązek zgłaszać upadki w strefie z ograniczeniami. To jest jeden ze sposobów monitorowania, a lekarze urzędowi w tych gminach otrzymują te zgłoszenia o upadkach i te zwierzęta są badanie sekcyjne. Właśnie z takiego zgłoszenia wyniknęło wykrycie wirusa w Ujeździe.

Świnie po wybiciu, zostaną wywiezione do utylizacji. Hodowcy natomiast będą szacować straty i będą mogli liczyć na rekompensaty.