Rozpoczynają się prace związane z zaplanowaną rozbudową budynku Teatru im. Aleksandra Fredry. Przy obiekcie pojawił się płot, który ograniczył dostęp do placu. Mimo zapowiedzi, nie dojdzie w tym roku do jego odbrukowania i zazielenienia.
Niedawno miało miejsce rozstrzygnięcie przetargu na realizację rozbudowy Teatru im. A. Fredry. Jak już dwukrotnie informowaliśmy, nad istniejącą częścią budynku z garderobami od strony podwórka (za frontonem) nastąpi nadbudowa. W nowej części znajdzie się m.in. mała scena, a także nowe garderoby oraz windy.
Do przetargu wystartowało w sumie 8 firm, oferujących stawki za wykonanie zadania od 6,1 mln do ponad 10 mln złotych. Teatr tymczasem miał na to zarezerwowane 7 mln 852 tys. złotych – stąd wybrano ofertę firmy Zakład Usług Budowlanych z Trzemeszna, która podjęła się prac za kwotę 6 mln 117 tys. złotych.
To właśnie z powyższym zadaniem związane jest ogrodzenie placu przed teatrem.
W grudniu 2023 roku zapowiadano, że wraz z końcem trwałości projektu (w sierpniu 2024 roku), będzie można mówić o odbrukowaniu części placu, a także powrocie pomnika Aleksandra Fredry. Póki co jednak nie ma co o tym myśleć, choć pewnie do tematu powróci się wraz z końcem prac nad rozbudową – ta powinna zakończyć się najpóźniej w połowie 2026 roku.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Nie wiem komu ten teatr jest potrzebny.ile rocznie kosztuje utrzymanie?
Dla garstki ludzi.
Idealny przykład marnowania pieniędzy podatników zrobili ochyde za miliony żeby poprawić za jeszcze większą kwotę…. Czy ktoś ma tam szare komórki na swoim miejscu ????
Najpierw się betonuje,a po jakimś czasie się odbetonuje,jak pisze w tytule tego artykułu. To są jaja !!!
Zdaniem wielu mieszkańców ta rozbudowa to kolejne fanaberie kierownictwa teatru, który od dawna przestał być istotnym i ważnym centrum kultury naszego miasta. Mówi się, że oprócz tego, że nikomu nie będzie służyło to przedsięwzięcie, to przerażająca jest kwota tej rozbudowy i w dodatku prawdopodobnie, jak niektórzy sugerują, technicznie że względu na podłoże i niedostateczne fundamenty nie sprawdzona! Kierowniczka za jakiś czas odejdzie, a gnieźnianom pozostaną dziwaczne piramidy i teatr, który trzeba będzie wskrzeszać do celu, jakiemu powinien służyć.
Zatroskany mieszkaniec
Wieczne tylko narzekanie. Buduje się w mieście źle. Nie buduje się też niedobrze. Przecież przy wszelkich inwestycjach są jakieś procedury i ktoś za to odpowiada. W innych teatrach już dawno istnieją sceny kameralne. Trzeba się cieszyć, że coś się inwestuje. Potem słyszę, w Gnieźnie nic nie ma. Przecież wszystkie pieniądze na inwestycje, nie można przeznaczyć na drogi i parkingi. Jest to śmieszne. Łatwo się krytykuje, gorzej rządzi.
Pozdrawiam.