Każdy mieszkaniec Gniezna kojarzy zapewne położenie ul. Kokoszki na mapie miasta, jako drogi odchodzącej od ul. Kostrzewskiego, odchodzącej w dwie strony – jedna wzdłuż dawnej cukrowni, a druga w kierunku Lasu Miejskiego, tuż obok dawnej żwirowni. To właśnie przy tej drugiej w latach 80. XX wieku, zaplanowano budowę osiedla mieszkaniowego, porównywalnego wielkością do projektu Winiar – zespołu bloków mieszkalnych, ulokowanych pomiędzy jeziorem Zacisze i Pustachową a torami kolejowymi do Wrześni.
Na początku lat 80. matematycy Wojewódzkiego Biura Planowania Przestrzennego oszacowali, że docelowo do końca stulecia Gniezno miałoby zamieszkiwać do około 120 tysięcy mieszkańców. W tamtym okresie oznaczało to podwojenie liczby gnieźnian, która w 1980 roku wynosiła ponad 62 tysiące. W związku z tym należało, wzorem innych miast, zaplanować także osiedla, które mogłyby tę ludność pomieścić. Pierwotnie planowano, że nowe osiedle powstanie w innym miejscu (o czym szerzej napiszemy następnym razem), jednak z uwagi na ochronę użytków rolnych, zdecydowano się na Kokoszki.
Czym miało być Osiedle Kokoszki? Było to osiedle budownictwa wielorodzinnego, w którym planowano wykorzystać najnowsze technologie w zakresie budownictwa wielkopłytowego. Zakładano, że blokowa część przeznaczona będzie dla 13 500 mieszkańców. Na jej terenie nie planowano ani wieżowców, ani punktowców, a jedynie cztero i pięciokondygnacyjne bloki z małymi enklawami o zabudowie szeregowej, przeznaczonej dla około 4400 mieszkańców. Łącznie więc, miało tu zamieszkać 18 tysięcy gnieźnian.
Całość osiedla miała być skomunikowana dwiema drogami, wychodzącymi z zakrętu ul. Kostrzewskiego, które miały okalać częściowo osiedle z dwóch stron – jedna z nich miała dochodzić do torów i przebiegać wzdłuż nich. Drugą ważną drogą miała być ulica wiodąca wzdłuż brzegów jeziora. Planowano także wykorzystać nieco tarasowy obszar zabudowy, dlatego zespoły bloków miały zostać ulokowane na różnych wysokościach. Pomiędzy nimi miały znaleźć się systemy dróg wewnętrznych i osiedlowych, a istotną rolę odgrywać też miał siedmiohektarowy las, znajdujący się na środku planowanego osiedla, mniej więcej w miejscu obecnego masztu telefonii komórkowej i wciąż istniejącego małego lasu. Główne aleje, obsadzone drzewami liściastymi, miały łączyć trzy place osiedlowe, przy czym ten trzeci miał znajdować się nad Jeziorem Zacisze.
Na terenie tak dużego osiedla przewidywano na początek powstanie przynajmniej jednego przedszkola, dwóch szkół, domu socjalno-kulturowego oraz kościoła. Nie miało brakować także obiektów usługowych, handlowych, gastronomicznych i klubowych, które w większości miały się znaleźć w budynkach bloków mieszkalnych – tak, by przestrzeń między zespołami domów była przeznaczona na parkingi dla samochodów, a wewnętrzna dla podwórek z trzepakami, placami zabaw i innymi ogólnie rozumianymi elementami rekreacji osiedlowej.
Sam akwen wodny miał także odgrywać istotną rolę. Jezioro Zacisze miało otrzymać szansę odzyskania swojej formy, która już wówczas była poważnie zagrożona przez zarastanie. Planowano odnowić brzegi jeziora i utworzyć nad nim także strefę rekreacji, ale także myślano nad zwierzyńcem i… odtworzeniem kolejki wąskotorowej, która została zaledwie przed kilku laty rozebrana z powodu budowy Muzeum Początków Państwa Polskiego i I Liceum Ogólnokształcącego.
Kiedy to wszystko miało ruszyć? Już w 1988 roku, jak przewidywano, do użytku miały zostać oddane pierwsze bloki na tym osiedlu. Zanim jednak w ogóle cokolwiek miałoby się pojawić na tym terenie, trzeba było go uzbroić. To właśnie jedyny element planu, jaki został kiedykolwiek zrealizowany – na cele Osiedla Kokoszki wybudowano zaledwie dwie istotne inwestycje – poprowadzono duży kolektor kanalizacyjny „Dalki” od strony torów kolejowych Gniezno – Poznań oraz rury ciepłociągu z kotłowni przy ul. Rzepichy, które miały dostarczać ciepłą wodę do bloków. Te ostatnie, ułożone w instalacji naziemnej, przez wiele lat były trwałym elementem osiedli na Dalkach. Jedynym śladem po tej inwestycji jest przeprawa dla rurociągu, stojąca wzdłuż wiaduktu ul. Kostrzewskiego nad torami kolejowymi (poniżej na zdjęciu).
Tymczasem kolektor ściekowy „Dalki” poprowadzony został od okolicy nasypu kolejowego Gniezno – Poznań i przechodzi pomiędzy ul. Kostrzewskiego a terenem oczyszczalni ścieków dawnej cukrowni. O tym, że miał to być kanał odprowadzający ścieki z dużego osiedla, świadczy już sam fakt jego pokaźnych rozmiarów – wybudowany z największych betonowych kręgów, kończy się nagle przy skrzyżowaniu ul. Kostrzewskiego i ul. Kokoszki. W tym miejscu znajduje się zamurowana odnoga kanału, która nie została nigdy wykorzystana – miała prowadzić na teren planowanego osiedla. Dziś kolektorem spływają jedynie wody opadowe oraz część ścieków z osiedla Pustachowa.
Plan jednak prysł, jak cała gospodarka planowana. Kryzys lat 80., zadłużenie kraju, problemy w dostawach materiałów, destabilizacja gospodarcza, a na pewno w części także społeczna spowodowana zmniejszającą się demografią, spowodowały iż projekt upadł. W efekcie na tym terenie zaczęto na wielką skalę wydobywać żwir, przez co powstały dwa sporej wielkości wyrobiska. Obecnie są one zasypywane.
Urząd Miejski wykonał kilka lat temu Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, którego zamysł w żaden sposób nie nawiązuje do pierwotnego planu Osiedla Kokoszki – ulice mają inny przebieg, a teren zabudowy przeznaczony jest częściowo pod usługi, a częściowo pod zabudowę mieszkaniową wielo i jednorodzinną. Rury ciepłociągu, którym nigdy nie popłynęła woda, zostały rozmontowane około dziesięć lat temu. Jedynym trwałym śladem projektu, jest niedokończona odnoga kanalizacji ściekowej.