Chwilę zajęło, zanim zrozumiał, że to jednak koniec dalszej jazdy

W minioną niedzielę policjanci prowadzący działania na ul. Witkowskiej postanowili zatrzymać do kontroli jadącego tą drogą Fiata. Kierujący jednak początkowo nie zareagował na ich polecenie – miał jednak powody, by przeanalizować swoją niekorzystną sytuację.

Sytuacja miała miejsce w niedzielę 1 czerwca br. na ul. Witkowskiej w Gnieźnie. Funkcjonariusze drogówki dali znać kierującemu Fiatem do zatrzymania się, a kiedy ten nie reagował, użyli sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Dopiero wtedy, po pokonaniu kolejnych kilkudziesięciu metrów, auto zatrzymało się.

– Okazało się, że siedzący za kierownicą 34-letni poznaniak nie miał uprawnień do kierowania – informuje dzisiaj KPP Gniezno: – Kierowca po wykonaniu czynności został zwolniony do domu. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej i jazdę bez wymaganych uprawnień odpowie przed sądem.

Auto zostało zatrzymane administracyjnie na parkingu depozytowym, a ryzykowny 34-latek po wszystkim musiał wybrać inny środek transportu.

– Osoba która nie wykona polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego do kontroli drogowej, wydanego przez policjanta (lub inną osobę uprawnioną do kontroli) przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych, popełnia przestępstwo. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności od miesięcy do lat. Niestety wciąż zdarzają się osoby, które z różnych powodów, nie zatrzymują się do kontroli drogowej i próbują uciekać. Tacy kierowcy nie dość, że popełniają przestępstwo, to jeszcze mogą narażać siebie i innych użytkowników dróg na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia – przypominają policjanci.