W nocy ze środy na czwartek policjanci zostali skierowani na stację paliw w Rudkach koło Trzemeszna, gdzie miało miejsce obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy. Sprawca jednak uciekł, ale… zauważono go ukrywającego się w zaroślach. Odpowie teraz przed sądem – i to nie tylko za promile.
Sytuacja miała miejsce około północy z 4 na 5 czerwca. Na stację paliw w Rudkach, przy drodze krajowej nr 15 przyjechał samochodem marki Fiat mężczyzna w średnim wieku. Świadkowie wyczuli od niego woń alkoholu, dlatego zabrali mu kluczyki od auta i zawiadomili policję – ten jednak zdecydował się uciec.
Po przybyciu na miejsce patrolu drogówki, rozpoczęło się ustalanie okoliczności. – Podczas gdy funkcjonariusze ustalali okoliczności zdarzenia i weryfikowali monitoring, świadkowie zauważyli kierowcę ukrywającego się nieopodal w zaroślach. Przyprowadzili go policjantom. Badanie alkomatem wykazało 2,26 promila w wydychanym powietrzu. Dodatkowo okazało się, że mężczyzna nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów – informuje asp. sztab. Anna Osińska, oficer prasowy KPP Gniezno. Pijanym kierującym okazał się być 38-letni mieszkaniec Mogilna.
Po wykonanych czynnościach na komendzie mężczyzna został zwolniony do domu. Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z Komisariatu Policji w Trzemesznie.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.