|  Rafał Wichniewicz  |  3 komentarze

Powstańcze kobiety – pracowite, wytrzymałe, choć w cieniu

Wojciech Jędraszewski

Nierzadko dopiero po latach przychodzi odkrywać historie, które dzisiaj zostałyby opisane bez mrugnięcia okiem. A jednak dawniej na pewne sprawy patrzono inaczej, przez co chociażby o roli kobiet w powstaniu wielkopolskim wiemy niewiele, aczkolwiek już coś więcej, niż kiedyś.

W Starym Ratuszu otwarto wystawę o udziale kobiet w powstaniu wielkopolskim. To autorski zbiór prac na temat ich roli, pełnionych funkcjach oraz znaczeniu dla samego militarnego wysiłku z przełomu 1918 i 1919 roku.

Przez dekady o tym wyzwoleńczym zrywie Wielkopolan mówiono zazwyczaj przez pryzmat walk frontowych, poszczególnych potyczek czy działań politycznych. O tym, co się działo na zapleczu, pisano również, aczkolwiek nierzadko bardzo pobieżnie, pomijając role niektórych grup społeczeństwa. Wśród nich były kobiety, które wtedy, zwłaszcza od momentu wybuchu I wojny światowej, zaczynały pełnić coraz to nowe role w życiu codziennym. O tym, jak potwierdziły swoją wyjątkowość w działaniach powstańczych, opowiedział regionalista i genealog Wojciech Jędraszewski.

– Temat kobiet w powstaniu wielkopolskim jest dosyć trudny z uwagi na to, że nie ma przekazów historycznych. Brakuje literatury piśmienniczej na ten temat, z uwagi na to, że w tamtych czasach były traktowane inaczej, niż obecnie. Liczyło się „Trzy razy K”, czyli Kindern, Kirche i Küche – dzieci, kościół i kuchnia. Takie było pojęcie w XIX i na początku XX wieku. To się zaczęło zmieniać pod wpływem czasów, jakie nastały i ruchów rewolucyjnych, również zmian społecznych. Doszło do tego, że w 1918 roku Polska, jako trzeci kraj na świecie włączył panie do elektoratu wyborczego i od tego czasu mogły głosować – mówił prelegent. 

Elementami wskazującymi na to, że w społeczeństwie zachodzą zmiany, były powstające towarzystwa. – W związku z tą emancypacją i pierwszymi krokami ku równouprawnieniu kobiet, powstawały organizacje męskie i żeńskie. Przede wszystkim było to Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”, które zasłużyło się dla przygotowania do powstania wielkopolskiego pod względem militarnym, ale również sanitarnym i organizacyjnym. W dużej mierze szeregi „Sokoła” zasiliły panie, które przygotowywały się do wzięcia udziału w powstaniu poprzez szkolenia sanitarne i organizację zaopatrzeniu prowiantu dla powstańców. Zaczęło wówczas powstawać również harcerstwo, które nazywano wtedy skautingiem. Harcerstwo również dzieliło się na oddziały żeńskie i męskie i na tych zajęciach były po cichu prowadzone akcje mające na celu przygotować panie i panów do powstania wielkopolskiego – mówił Wojciech Jędraszewski. Oczywiście, powstania wprost wówczas nikt nie planował, ale uważano, że należy się przygotowywać na „wyzwanie chwili”, które mogło nadejść w każdym momencie.

Wśród innych organizacji, które działały, były też towarzystwa ziemiańskie. Kobiety, które się w nich angażowały, zajmowały się także haftowaniem sztandarów czy przygotowaniem odzieży. – Jak rozpoczęło się powstanie, to panie włączyły się w jego działalność. Oczywiście nie walczyły z karabinami na polu walki, ale działały na zapleczu jako sanitariuszki w szpitalach. W Gnieźnie był jeden z centralnych szpitali powstania wielkopolskiego, a tu zresztą było dowództwo frontu północnego, które obejmowało tereny od Inowrocławia do Bydgoszczy, gdzie toczyły się ciężkie walki m.in. w Żninie, Szubinie czy Rynarzewie. Tam dużo pań było zaangażowanych w pomocy medycznej – opowiadał. 

– Poza tym pani zajmowały się łącznością, czyli pracą na pocztach. Łączyły rozmowy telefoniczne pomiędzy miastami i różnymi oddziałami powstańczymi, jak również służyły jako łączniczki. Ta forma łączności pocztowej była tylko w większych miejscowościach, bo w małych trzeba był obiegać jako goniec z rozkazami, poleceniami czy informacjami. Tu była duża zasługa kobiet. Poza tym spełniały się także w zwiadzie. Niemcy nie przypuszczali, tym bardziej, że mieli bardziej konserwatywne podejście do kobiet niż u nas, że kobiety i dzieci mogły roznosić informacje czy śledzić ich ruchy. To wszystko było niezbędne do realizacji działań powstańczych – opowiadał Wojciech Jędraszewski.

Jak przyznał dalej, przez wiele lat za powstańców uważano tylko tych, którzy ochotniczo chwycili za broń i wzięli udział w walkach frontowych. Dlatego osób, działających na zapleczu, często za takich nie uważano – w tym kobiety. To się zmieniło po II wojnie światowej: – Wiele pań zostało wtedy uznanych jako pełnoprawne uczestniczki powstania wielkopolskiego. Ich udział jest słabo opisany i jest bardzo mało literatury, może 2-3 książki, które coś o paniach w powstaniu wielkopolskim mówią. Dowodzą tego statystyki – w 1957 roku został ustanowiony Wielkopolski Krzyż Powstańczy, który nadawano do 1999 roku i potem został projekt zamknięty. Na 23 400 odznaczonych, panie były odznaczone w ilości ponad 300 osób, stanowiąc 1,3%. Spisanych uczestników powstania wielkopolskiego mamy ponad 80 tysięcy, w tym pań 1440 – mówił, wskazując na konkretne znane obecnie liczby. 

Następnie wymieniono te panie, które zaznaczyły się w naszym regionie. Wśród nich była m.in. Maria Skórzewska z Radziwiłłów, Helena Bachorówna, Franciszka Szczepkowska czy Wojciecha Dutkiewicz. Wśród pań, które pomagały powstańcom, była także gnieźnieńska fotografka Pelagia Gdeczyk. Jak przyznał prelegent, temat jest jeszcze otwarty, ale trudny – właśnie z uwagi na skąpy materiał pisany i brak relacji. Nic nie stoi na przeszkodzie, by tych historii szukać i odkrywać, czego dowodem jest właśnie wystawa o roli kobiet w powstaniu wielkopolskim, która znajduje się w Starym Ratuszu.

#Tagi

W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
żołnierka(? }
żołnierka(? }
21/11/2023 11:23

A mnie ciekaw, jak nasze gnieźnieńskie feministki nazywają zgodnie z ich trendem używania na siłę rodzaju żeńskiego kobiety,ktore są powstańcamii? Powstańki? Powstanczynie? Absurd goni ostatni absurd w tych środowiskach!

wilk
wilk
03/12/2023 14:40
Odpowiedź  żołnierka(? }

Ja bym te wszystkie tzw.feministki odesłał do krajów islamskich,niech tam się wykażą taką odwagą.

wilk
wilk
07/11/2023 21:33

Kobiety w każdym polskim powstaniu są w cieniu,a jednak odgrywały poważną i ogromną rolę mimo,że nie walczyły bezpośrednio na polu walki, po za wyjątkami!!



© Gniezno24. All rights reserved. Powered by Libermedia.