|  Rafał Wichniewicz  |  1 komentarz

„Poznańskie Słowiki” wystąpiły w katedrze

Po raz kolejny w katedrze odbył się Koncert Prymasowski, którego inicjatywa wpisuje się w kalendarz kulturalny Gniezna od kilkunastu lat.

W sobotni wieczór w bazylice przed słuchaczami wystąpił jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich zespołów wokalnych – Chór Chłopięcy i Męski Filharmonii Poznańskiej „Poznańskie Słowiki”.

Nie była to pierwsza wizyta zespołu w Gnieźnie i nie był to też pierwszy koncert w katedrze gnieźnieńskiej, która już gościła poznańskich chórzystów w poprzednich latach.

Koncert rozpoczął się od odśpiewania Bogurodzicy, po którym usłyszeć można było także utwory Gulio Gacciniego, Wolfganga Amadeusza Mozarta, Stefana Stuligrosza czy Cezara Francka oraz pieśni różnych innych kompozytorów.

Śpiewaków poprowadził dyrygent Maciej Wieloch. Poza chórem wystąpiła także ze swoim sopranowym głosem Agnieszka Adamczak, a z instrumentami: Piotr Maćkowiak (obój) i Marcin Gałęski (organy).

#Tagi

W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marek Antoni ZYGMUNT
Marek Antoni ZYGMUNT
09/06/2024 19:40

Młodzi śpiewacy jak zwykle nie zawiedli. Pokazali rzeczywiście mistrzowskie panowanie nad swoimi głosami. Szkoda tylko że nie śpiewali …. a cappella, bo organy akompaniujące często piękne, chłopięce głosy po prostu ………. zagłuszały. Ci, co postanowili posłuchać tego wspaniałego chóru mimo wszystko nie żałowali czasu spędzonego w w gnieźnieńskiej katedrze. Ten chór jest stworzony do śpiewu w takich właśnie katedrach ! Zdarzyły się oczywiście w czasie koncertu drobne „niedoskonałości” ale nie były one winą chóru. Już przy drugim utworze śpiewanych przez zespół przy otwartych tylnych drzwiach do katedry, włączyła się syrena alarmowa pobliskiego archidiecezjalnego muzeum. A gdy drzwi już zamknięto, przestał działać mikrofon konferansjera zapowiadającego poszczególne utwory. Ale cóż. Gniezno ma ostatnio pecha. Bo i na jednym z meczów międzynarodowego turnieju hokeja na trawie nad gnieźnieńskim stadionem przy ulicy Sportowej zgasły wszystkie, dosłownie wszystkie jupitery. Skutkiem tego sędziowie byli zmuszeni przerwać aż na półgodziny międzynarodowy mecz hokeja. I to na pięć minut przed jego zakończeniem. A mecz transmitowała na całą Polskę nasza telewizja. Takie pechowe „przypadki” mogą spowodować, że wielu inwestorów będzie się teraz dwa razy zastanawiało nad organizacją jakichkolwiek imprez, właśnie w naszym mieście !!



© Gniezno24. All rights reserved. Powered by Libermedia.