W Parku Miejskim w Gnieźnie miano znaleźć psiaka, którego ktoś porzucił na pastwę losu. Po kilku godzinach okazało się, że sytuacja została wymyślona przez sprawcę całego zamieszania.
Pies leżał w kompletnym bałaganie, karmiony odpadkami i własnym moczem – taki widok zastali inspektorzy TOZ, którzy interweniowali na jednej z posesji na terenie Gniezna.
Wyjątkowym okrucieństwem można określić to, co spotkało Leona – psa odebranego interwencyjnie z jednego z domów w centrum Gniezna. Nadal nie wiadomo, jaki los spotkał Nessa, który także przebywał w tym samym miejscu.
Przedstawiciele gnieźnieńskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wyznaczyło nagrodę 1 tys. złotych za wskazanie miejsca pobytu lub informacji o losie psa, który został adoptowany i zaginął w niejasnych okolicznościach.
Kilka dni po ujawnieniu martwego psa, który zawinięty w worek z zaciśniętą smyczą wokół szyi znajdował się przy drodze w Trzemesznie, Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami opublikowało swoje stanowisko w tej sprawie. Wolontariusze proszą też o pomoc osoby mające jakiekolwiek informacje lub chcące wesprzeć ich działania.