„Wczoraj tego trawnika tu jeszcze nie było” – można sparafrazować klasyka. W miejscu drzew, które padły po nawałnicy w 2017 roku, na krótko przed zaplanowanymi uroczystościami milenijnymi ułożono rolki trawy. Nowych nasadzeń nie ma od lat.
Kiedy w sierpniu 2017 roku nawałnica spustoszyła drzewostan w rejonie Gniezna, Wzgórze Lecha było jednym z tych miejsc, które mocno ucierpiało pod tym względem – padły lipy od strony placu i pomnika, zasadzone tu ponad 150 lat wcześniej, a które dodawały uroku całemu otoczeniu. Wówczas też zapadła decyzja o wycince pozostałości pni, które nie miały już szans na estetyczny i efektowny rozrost. Pozostały puste „koryta” w sumie po 5 drzewach.
Od tego czasu w sprawie dokonania nowych nasadzeń kilkukrotnie monitował radny Tomasz Dzionek, jednak mimo takich zapewnień ze strony Kurii, nie zostało to wykonane. Także po tym, jak w ub. roku dokonano przebudowy kanalizacji deszczowej, nie pojawiły się żadne drzewka. Za to teraz – dosłownie – zazieleniło się, choć nie tak, jak chyba oczekiwano.
O sprawie powiadomiła nas jedna z mieszkanek, która nie kryła zdziwienia wiedząc, że – parafrazując jak na wstępie klasyka – „wczoraj tego trawnika tu jeszcze nie było”. I faktycznie, pięć miejsc, gdzie jeszcze 8 lat temu rosły drzewa i od tej pory znajdowała się tylko kępa dzikiej trawy oraz piasek, wypełniły się zieloną trawą ułożoną z rolek. Na taki krok nie zdecydowano się od strony Muzeum, gdzie po ostatnich pracach ziemnych trawa jeszcze nie odrosła.
Wszystko to przygotowano na krótko przed zaplanowanymi uroczystościami milenijnymi – dziś na placu kwiaty pod pomnikiem mają złożyć m.in. prezydent Andrzej Duda oraz marszałek Szymon Hołownia, a w sobotę i niedzielę odbędą się uroczystości odpustu św. Wojciecha. Pozostaje pytanie – czy to rozwiązanie na stałe, czy jednak kiedyś powrócą lipy na Wzgórzu Lecha.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.
Wstyd, żeby do Gniezna przywozić trawę do dekoracji. To jest właśnie oblicze kilkuletniej gnieźnieńskiej władzy.
„jednak mimo takich zapewnień ze strony Kurii, nie zostało to wykonane.”
Nie dziwi, jak chodzi o tą instytucję.
O co chodzi. Po uroczystości trawę się zwinie i będzie wykorzystana przy okazji innej uroczystości.
Śmiesznie już było. Teraz to już tylko lament i zawodzę nie.
Hahahahahaha
To nieprawda że ” komuna wróciła” ( patrząc na to co wyrabia się w Gnieźnie) ! Komuna tu była i jest nadal , i ma się ” dobrze” w tym mieście .
Cyrk po prostu – tylko po co i dla kogo?