Dwa dni temu odbyła się konferencja organizacji Młodzi dla Wolności, która jest młodzieżówką partii Nowa Nadzieja, wchodzącej w skład Konfederacji. Jej treść była tak nieoczywista w swojej wymowie, że trudno jest ją w całości zacytować.
Dwa dni temu Młodzi dla Wolności postanowili zorganizować konferencję prasową przed Urzędem Miasta w Gnieźnie. Temat w mailu, jak i w treści, był rozbieżny: „Obnażamy hipokryzje rady miasta Gniezna i jej fatalną działalność” oraz też jako „nieodpowiedzialne zarządzanie miastem przez władze Gniezna oraz pogłoski dotyczących nielegalnej imigracji na terenie powiatu gnieźnieńskiego”. Tu koniec cytatu z maila oraz z załączonego zaproszenia od organizacji, której działalność w zasadzie jest w mieście nieznana.
Konferencje prasowe bywają różne, jednak ta w swojej wymowie była zła. Zła nie dla miasta, prezydenta czy radnych, ale dla organizatorów. Przedstawiane w trakcie spotkania dane były zlepkiem stwierdzeń, które albo nie mają potwierdzenia w faktach, albo też wynikają z intencji kogoś, kto stał za bardzo młodymi osobami, wystawionymi do pokazania się publicznie przed dziennikarzami.
Padały słowa o bezrobociu na poziomie 8%, podczas gdy według aktualnych danych, podawanych przez PUP Gniezno za maj br., jest to 4,9% (i utrzymuje się na podobnym, oscylującym poziomie od kilku lat, będąc tym samym najniższym w historii). 8% jeszcze niedawno było za to w Koninie, skąd – jak można przypuszczać po nazwie maila – nadawane było zaproszenie na ww. konferencję.
Wyławiając jakieś konkrety z padających słów, krytyce poddano takie kwestie jak przebudowa przystanku przy ul. Dąbrówki (?), przebudowa rond (?), plany przebudowy przejazdu kolejowego na Dalkach (?!) czy „budowanie nowych osiedli w obliczu zmniejszającej się populacji”. To ostatnie brzmi dość dziwnie, jeśli weźmie się pod uwagę, że kwestię reguluje wolny rynek i istniejący popyt, których to zwolennikami powinni być organizatorzy spotkania. Nie zabrakło też słów o „kolesiostwie” (cyt. „W Gnieźnie wszystko załatwia się po znajomościach – kolesiostwo”), jak i nepotyzmie w spółkach. Zabrakło jednak przykładów, które w takich sytuacjach są potrzebne, jak i o możliwych, potencjalnych rozwiązaniach tej kwestii. Nawet, jeśli mówi się o czymś, co stanowi tajemnicę poliszynela wśród mieszkańców Gniezna. Inaczej staje się to strzelaniem kapiszonami.
Jedyny aspekt, który mógłby w trakcie konferencji wzbudzać istotne zainteresowanie, to zarzucanie braku informowania o sytuacji związanej z napływem migrantów do Gniezna, względnie możliwości powstania „ośrodków integracji”. Występujący zarzucili prezydentowi brak odpowiedzi na padające pytania. Problem w tym, że nikt takich pytań wprost nie zadał – w taki sposób, aby odpowiedź znalazła się w przestrzeni publicznej. Organizatorzy konferencji, zapytani, czy w ogóle skierowali pismo w tej sprawie do Urzędu Miejskiego odpowiedzieli, że nie. Ale tu można pomóc.
Kilka tygodni temu radna Natasza Szalaty skierowała w tej sprawie interpelację do Magistratu. Odpowiedź prezydenta była krótka i znajduje się powszechnie dostępna w Biuletynie Informacji Publicznej od maja br.: Miasto Gniezno nie planuje przyjąć imigrantów. Organizatorzy konferencji insynuowali jednak tak dalece swoje stwierdzenia, że pozostało jedynie skierować ponownie zapytanie w tej sprawie i odpowiedź, jaka nadeszła do nas dzisiaj z Urzędu Miejskiego, jest jednoznaczna: Miasto Gniezno nie otrzymało żadnych wytycznych na temat powstania ośrodków dla imigrantów na terenie Gniezna, lub ewentualnej relokacji imigrantów – nie ma także takich planów w miejskich samorządzie.
Organizatorzy konferencji zarzucali jednak, że w powyższym temacie Miasto (tudzież prezydent) wciąż nie odpowiedziało na pismo złożone niedawno przez Ruch Narodowy. Problem w tym, że jak napisaliśmy wówczas – adresowane było do Rady Miasta, a ta musi się nad nią pochylić w ramach komisji ds. petycji. Ta zbierze się najpewniej dopiero we wrześniu br. Ale tej próby wyjaśnienia sprawy przez dziennikarza mającego wiedzę, nikt na konferencji nie chciał wysłuchać, za to pojawiły się emocje i próby przekrzyczenia (pomijając zdenerwowanie i załamanie się jednej z przemawiających osób w trakcie konferencji). I to jest chyba nie tylko problem na poziomie pokoleniowym.
Dlatego, dla dobra organizatorów, osób bardzo młodych, zdecydowaliśmy się ich nie pokazywać, mimo ich pełnego przekonania o słuszności swoich stwierdzeń. Niemal każdy w młodości ma w głowie pewne idee, ale nie każdy umie ich bronić. Krytykować można na różne sposoby, ale pokazując rozwiązania, dowody lub szukając innego wyjścia z sytuacji. Do tego potrzeba jednak pewnej wiedzy i doświadczenia, których tu wybitnie zabrakło.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.