Dwa dni temu odbyła się konferencja organizacji Młodzi dla Wolności, która jest młodzieżówką partii Nowa Nadzieja, wchodzącej w skład Konfederacji. Jej treść była tak nieoczywista w swojej wymowie, że trudno jest ją w całości zacytować.
We wtorkowy ranek w Starym Ratuszu odbyło się ponad dwugodzinne zebranie z udziałem przedstawicieli firmy Jeremias, strajkujących związkowców oraz radnych, którzy weszli w skład zespołu mającego mediować pomiędzy stronami. Wszystko odbywało się w spokojnej atmosferze, a w trakcie rozmów padały konkretne deklaracje, oczekiwania oraz zapewnienia, choć do kompromisu jest jeszcze daleko.
Prezydent Michał Powałowski wystosował oświadczenie w sprawie mediacji, które miałyby się odbywać na neutralnym gruncie pomiędzy stronami z zakładu pracy przy ul. Kokoszki. Jak poinformował, na tym etapie odbędą się spotkania z przedstawicielami każdego z klubów Rady Miasta Gniezna w celu wypracowania kompromisu, mogącego przyczynić się do zakończenia sporu.
We wtorkowe południe przedstawiciele Ruchu Narodowego zabrali głos w sprawie ośrodków dla imigrantów, kierując się z petycją do radnych i władz Gniezna w tej kwestii.
Najbliższa środa będzie „sesyjna” – w planie przewidziano aż trzy osobne posiedzenia Rady Miasta Gniezna. W pierwszej mogą wziąć udział aktywnie mieszkańcy, a w trakcie trzeciej będzie dyskusja o sytuacji w fabryce Jeremias. Wszystko odbędzie się w Starym Ratuszu.
O tym, co się dzieje w związku ze strajkiem w zakładzie pracy przy ul. Kokoszki, mają się zająć radni miejscy. Temat pojawił się na dzisiejszej komisji, podczas której zbierano podpisy pod pismem będącym apelem na prośby związkowców w sprawie sesji nadzwyczajnej.
W trakcie poniedziałkowego posiedzenia Komisji Oświaty, do radnych miejskich przybyli rodzice dzieci, uczęszczających do Przedszkola nr 17. Jak przekazali, po raz kolejny chcieli zwrócić na siebie uwagę i zaapelować o przeprowadzenie rekrutacji.
Sprawa wygaszenia Przedszkola nr 17 to preludium problemów, które czekają Gniezno. Radni opozycyjni z Ziemi Gnieźnieńskiej przestrzegają, że w najbliższych latach trzeba będzie także tak samo wygasić jedną ze szkół podstawowych, ale o tym się nie informuje, bo ich zdaniem – póki co – nie ma wizji dla tego, jak miasto ma funkcjonować w przyszłości.