Kiedy policjanci zatrzymali auto, z wnętrza zaczął się wydobywać zapach marihuany. W pojeździe poza kierowcą były jeszcze cztery inne osoby, w tym dzieci. W końcu pasażerka dała funkcjonariuszom to, co przewozili, a prowadzący pojazd przyznał się do zażywania środków odurzających.
Sytuacja miała miejsce w czwartek 9 października br. na ul. 3 Maja w Gnieźnie. Tego dnia policjanci zatrzymali do kontroli samochód osobowy marki Mitsubischi, którym poruszało się pięć osób – para z dwójką dzieci oraz dorosły członek rodziny.
– Z wnętrza auta wydobywał się charakterystyczny dla konopi zapach. Partnerka 27-latka wydała należący do niego susz roślinny, który na widok policjantów gnieźnianin próbował ukryć. Dodatkowo podczas rozmowy z funkcjonariuszami 27-latek przyznał się do zażywania tego dnia narkotyków. Mężczyzna został zatrzymany, pobrano mu krew do badań. Z uwagi na uzasadnione podejrzenie kierowania pojazdem mechanicznym na drodze publicznej zostało zatrzymane jego prawo jazdy – informuje asp. sztab. Anna Osińska, oficer prasowy KPP Gniezno.
Dodatkowo przeprowadzono rewizję w miejscu zamieszkania ww. osób – znaleziono tam kolejne porcje narkotyków. W sumie funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 16 gramów mefedronu i marihuany. Zabezpieczono także gotówkę w kwocie 22 tys. zł.
27-latek usłyszał zarzuty posiadania środków odurzających i psychotropowych. O jego dalszym losie decydować będą także wyniki badań z Zakładu Medycyny Sądowej w kwestii kierowania pod wpływem narkotyków. Sprawa jest w toku.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.