Dwie imprezy masowe, które odbyły się w sobotę i niedzielę na Placu św. Wojciecha, pomimo interwencji ratowników medycznych pierwszego wieczoru wydarzeń, ogólnie minęły spokojnie. W ich trakcie nie odnotowano żadnych poważniejszych incydentów.
W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do pożaru budynku garażowego, znajdującego się na jednej z posesji w Wełnicy koło Gniezna. Na miejscu interweniowało kilka zastępów straży pożarnej.
Samochód stojący na obwodnicy na awaryjnych światłach wzbudził zainteresowanie strażników miejskich, którzy postanowili się zatrzymać. Jak się okazało, kierowca auta zabezpieczał rannego jelonka, który został potrącony przez inny pojazd. Zwierzę udało się przetransportować do weterynarza.
Trzymiesięczny pobyt w izolacji na ten czas musi wystarczyć, by zebrać materiał dowodowy przeciwko 41-letniemu mieszkańcowi Gniezna, który w ostatnich dniach kilkukrotnie dał się we znaki na terenie miasta.
W nocy z środy na czwartek służby zostały powiadomione o zaginięciu osoby nad jeziorem w Jankowie Dolnym. Na miejsce skierowano liczne służby, ale jak się okazało, poszukiwany mężczyzna odnalazł się cały i zdrowy, choć… pijany.
Kilka tygodni temu informowaliśmy o sytuacji, która rozegrała się w kilku wsiach położonych na terenie gminy Niechanowo i Gniezno. Pod osłoną zmroku nieznana osoba podrzucała szczeniaki na różne posesje – w sumie ujawniono w ten sposób 9 małych czworonogów. Teraz sprawa ma swój finał.
W ostatnim czasie kolejna kacza rodzina zdecydowała o wybraniu się w wycieczkę ulicami miasta. Tym razem udała się ona do „Czwórki” przy ul. Pocztowej.
Cios, który otrzymała kobieta, nie zakończył się nawet interwencją medyczną – informuje gnieźnieńska policja, odnosząc się do doniesień o zdarzeniu, jakie miało miejsce na placu zabaw przy ul. Sikorskiego na os. Ustronie.