Po 41 dniach strajku, dzięki aktywności trzech radnych miejskich, ale także spolegliwości obu stron do rozwiązania tego konfliktu, udało się osiągnąć porozumienie. Strajkujący powracają do pracy po osiągnięciu założeń, na które ostatecznie przystał zarząd firmy oraz związkowcy.
Druga tura negocjacji z udziałem trzech radnych, przedstawicieli klubów Rady Miasta, odbyła się w poniedziałkowe południe. Rozmowy trwały prawie trzy godziny, a przed Starym Ratuszem oczekiwali związkowcy oraz sympatycy, głównie przedstawiciele środowisk lewicowych. Same rozmowy toczyły się długo, bowiem strony przedstawiały swoje oczekiwania, a związkowcy dwukrotnie radzili się ze strajkującymi na ulicy w sprawie ich opinii. Ostatecznie udało się wywalczyć:
– Trochę długo to trwało, ale patrząc na reakcję załogi, udało się przekonać na te warunki i jesteśmy w sumie zadowoleni. Kompromis polega na tym, że obie strony nie będą super zadowolone. My uznajemy to jako sukces – mówił Mariusz Piotrowski z Inicjatywy Pracowniczej Jeremias po podpisaniu porozumienia. – Żadna osoba strajkująca nie poniesie konsekwencji odnośnie strajku – powiedziała Mariola Liczbińska z Inicjatywy Pracowniczej Jeremias. – Te osoby co mają umowy na stałe i te, co będą miały przedłużane, dyrekcja zarzekła się, że nie będzie to brane pod uwagę przy przedłużaniu umów – dodał Mariusz Piotrowski. – To pokazuje, ze warto walczyć o swoje. Załoga w Gnieźnie wytyczyła drogę dla innych pracowników w regionie i całej Polsce – nadmienił Bartosz Kurzyca z Inicjatywy Pracowniczej.
– Najważniejsze, że przy udziale Rady Miasta udało się znaleźć wspólny dialog, porozumienie. Tego brakowało nam w ostatnim czasie – tej wspólnej płaszczyzny, żeby rozpocząć ten dialog. Bardzo się cieszę, że udało się powołać forum pracownicze. Liczę, że będzie to taka platforma głosu pracowników, z którymi będziemy mogli pracować i rozwiązywać bieżące problemy – mówił Marcin Mróz, dyrektor zarządzający i członek zarządu w firmie Jeremias. Jak dalej dodał: – Podwyżki zostały dane na kredyt, można tak kolokwialnie powiedzieć. Sytuacja, jeśli chodzi o ekonomię europejską nie jest najlepsza. Czekamy, aż ten trend się odwróci, że rynek się odwróci i będziemy w stanie odrobić te straty, w których jesteśmy. Zakład cały czas pracuje od początku protestu, pracowaliśmy na 85% mocy produkcyjnej. Dyrektor podziękował tym, którzy cały czas pracowali w tym czasie i utrzymali funkcjonowanie firmy.
Na koniec – negocjacje prowadzili radni miejscy – Natasza Szalaty z Prawa i Sprawiedliwości, Paweł Kamiński z Ziemi Gnieźnieńskiej oraz Tomasz Dzionek z Koalicji dla Pierwszej Stolicy. Ten ostatni był przewodniczącym nadzorującym przebieg rozmów: – Stworzyliśmy obu stronom takie możliwości, by w spokoju i merytorycznie porozmawiać na temat tego sporu i tych wszystkich elementów, które dzielą obie strony. Rozmowy były trudne, ale rzadko zdarzają się mediacje między stronami, które nie są trudne i burzliwe. Ostatecznie trzeba stwierdzić, że strony z poszanowaniem ustaliły pewne warunki i je podpisały. My się cieszymy, że jako radni mogliśmy w tym pomóc i to umożliwić – mówił Tomasz Dzionek.
Strajk trwał od wtorku 3 czerwca br., tj. 5 tygodni i 6 dni. Zostanie zakończony, a wszystkie zaplanowane akcje przerwane. Wobec strajkujących nie zostaną wyciągnięte konsekwencje – mogą powrócić do pracy jutro lub pojutrze. W sprawie zwolnionych dwóch pracowników, sprawy mają się toczyć przed sądem pracy.
W związku z dbałością o poziom komentarzy prowadzona jest ich moderacja. Wpisy mogące naruszać czyjeś dobra osobiste lub podstawowe zasady netykiety (np. pisanie WIELKIMI LITERAMI), nie będą publikowane. Wszelkie uwagi do redakcji należy kierować w formie mailowej. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.