Pytania, liczby i emocje w Przedszkolu nr 17. „Chcemy rekrutacji!”

Rodzice dzieci uczęszczających do Przedszkola nr 17 spotkali się z prezydentem, by porozmawiać o planowanym wygaszeniu i zlikwidowaniu tej jednostki. Zebranie miało bardzo emocjonujący przebieg i w zasadzie nie skończyło się żadną konkluzją, poza żądaniami mieszkańców, by pozostawić placówkę i przeprowadzić rekrutację.

Od tygodnia sporo emocji na Winiarach budzi sprawa planowanego zamknięcia Przedszkola nr 17, znajdującego się na os. Piastowskim. Istniejąca od ponad 40 lat placówka ma zostać wygaszona tj. już w tym roku nie ma być prowadzona rekrutacja, by za trzy lata można było ją zlikwidować. Powód, jak się oficjalnie podaje, to demografia – spadająca liczba dzieci, przez które coraz trudniej jest tworzyć oddziały w przedszkolach. 

W poniedziałkowe popołudnie w placówce odbyło się spotkanie z rodzicami. – Na Winiarach funkcjonują trzy przedszkola – 1, 14 i 17. Pierwszą naszą myślą było to, aby pozostawić jedno po lewej i jedno po prawej stronie. Ponieważ w tym przedszkolu jest mniejsza liczba dzieci i pracowników, to ten „problem” dotyczy mniejszej liczby osób – powiedział prezydent Michał Powałowski zapewniając, że wszystkie dzieci obecnie uczęszczające będą mogły chodzić do tej placówki do jej końca: – W ciągu ostatnich 7 lat zmniejszyła się nam ilość urodzeń i zameldowania w Gnieźnie o połowę. W 2016 roku mieliśmy około 700 dzieci, a w obecnym czasie 380 w zeszłym roku, a w 2024 – 360 – dodał dalej prezydent, wskazując, że wiele osób ogranicza ilość posiadanych dzieci lub później się na nie decyduje, przez co taka jest obecna sytuacja demograficzna.

Od jakiegoś czasu spadająca liczba dzieci powodowała, że nie powstawało coraz więcej oddziałów w różnych miejskich przedszkolach. W ubiegłym roku były to trzy, a w tym przewiduje się, że nie powstaną cztery. – Dochodzi się w końcu do ściany i momentu, kiedy trzeba podjąć trudną, niewygodną decyzję – przekazał prezydent.

Kwestią jest mała ilość dzieci na terenie samych Winiar. Szacuje się, że 2025 roku w rekrutacji zgłoszonych zostanie około 50 dzieci, a tymczasem są trzy oddziały, a więc 75 miejsc – po jednym w każdym przedszkolu. 

Następnie dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu Dariusz Banicki przedstawił statystki. To wtedy zaczęła się zasadnicza dyskusja prowadzona z mieszkańcami – rodzicami dzieci uczęszczających do ww. placówki. Momentami przybierała ona bardzo emocjonujący przebieg. – Jak w zeszłym roku dawałam tu córkę, to połowa dzieci praktycznie nie została przyjętych, bo nie było miejsca w przedszkolu, a teraz nagle jest źle? – zapytała jedna z uczestniczek. W trakcie wymiany zdań zaczęto na różne sposoby przedstawiać liczby. – Najpierw powinny być konsultacje społeczne – powiedziała inna gnieźnianka.

Obecny na spotkaniu radny Sebastian Błochowiak stwierdził: – Rodzice, którzy zapisują swoje dzieci do przedszkola nie decydują wyłącznie tym, gdzie rodzice mieszkają, ale też jak będą z niego odbierane. Winiary są osiedlem starzejącym się i tu jest masa dziadków, które te dzieci może z przedszkola odbierać. Wygaszanie przedszkola jest pewną formą rozbijania pewnych nici społecznych, gdzie rodzice mają więcej czasu dla siebie, bo dzieci jedzą obiad z babcią i dziadkiem i jest to bardzo wygodne, a nie to gdzie jest zameldowany tymczasowo czy na stałe.

W dyskusji pojawił się argument, że do przedszkola uczęszczają także dzieci osób zamieszkałych poza miastem. Prezydent odparł jednak, że obowiązkiem Urzędu Miejskiego jest zapewnienie tych miejsc dzieciom najpierw z terenu miasta, a dopiero potem ewentualnie z gminy. Twardych danych na to, że faktycznie dzieci z np. gminy Gniezno stanowią jakiś odsetek uczęszczających do przedszkoli na Winiarach jednak nie przedstawiono. Przekazano jedynie, że obecnie na 99 dzieci, 25 jest spoza Winiar.

Rodzice w pewnym momencie zaczęli mówić, że po prostu chcą utrzymania rekrutacji w Przedszkolu nr 17 – tak, by można było się przekonać, jakie jest zainteresowanie. W pewnym momencie zaczęto skandować: – Chcemy rekrutacji!

– Nasze przedszkole faktycznie się wyróżnia – wyżywieniem, „Zdrowym Przedszkolakiem”, jest dużo projektów, które są realizowane. W którym przedszkolu jest wdrożony plan daltoński, który tak pomaga rozwijać się dzieciakom? Właśnie w tym przedszkolu są największe zmiany, jest najlepiej prosperującym przedszkolem, jeżeli chodzi o dzieciaki. Nam chodzi o nasze dzieci i o ich dobro. Dla mnie nonsensem jest, biorąc pod uwagę przedszkole, które najlepiej prosperuje – powiedziała jedna z kobiet.

– Wymiera przedszkole na os. Łokietka – całe piętro jest wyłączone i rodzice z Winiar i okolic też podjęli decyzję, że tamto przedszkole jest „wymierające”. Nie rozumiem argumentu „lewa i prawa strona” – stwierdziła inna z mieszkanek.

– Problem polega na tym, że rodziców stawia się przed faktem dokonanym, zamiast zrobić rekrutację i wtedy miałoby się twarde dane, że tu jest za mało chętnych – powiedział Sebastian Błochowiak.

W trakcie spotkania padały najróżniejsze argumenty – z jednej i z drugiej strony, nie znajdując w zasadzie wspólnego zrozumienia, nawet w kwestii przedstawianych liczb. Padało też pytanie o losy budynku – odpowiedzią było jego wykorzystanie na działania społeczne, np. dla seniorów. Prezydent zaprzeczył, żeby miał jakiekolwiek plany sprzedaży tego miejsca.

Samo spotkanie w zasadzie skończyło się niczym. Na ręce Michała Powałowskiego przekazano petycję z podpisami mieszkańców. Niektórzy po spotkaniu jeszcze podchodzili i prosili o zmianę decyzji. Ta, jak można jednak mniemać, już zapadła.